Miasto ukarze mieszkańców Białej Podlaskiej za oszczędność? Coraz częściej słychać, że wzrośnie cena opłat za wodę

To już pewne. Wprowadzony wzorem dużych miast system opłaty śmieciowej oparty na podstawie zużycia wody okazał się niewypałem. Mieszkańcy Białej Podlaskiej, znani ze swojej oszczędności, po prostu ograniczyli zużycie wody, co zaowocowało zmniejszeniem wpływów do miejskiej kasy. Coraz częściej słyszy się, że zaowocuje to podwyższeniem opłat za wodę, by zrekompensować tę stratę. Czy grożą nam kolejne podwyżki?

Jak donosi portal bialanews.pl, wdrożenie ceny 5,20 zł  za m3 zużytej wody w przypadku zbiórki selektywnej oraz 20,80 zł za m3 w przypadku odpadów zmieszanych z danej nieruchomości było pierwszym i eksperymentalnym projektem w naszym regionie. Jak się okazało ludzie zamieszkujący Białą nie są tak zamożni jak mieszkańcy bogatszych podwarszawskich czy nadbałtyckich miast i przykręcili krany, aby oszczędzić na wywozie śmieci. Budżet miasta zatem otrzyma zdecydowanie mniej wpływów za odpady komunalne, niż zakładano. Przyczyniło się to zarówno do spadku przychodów z odpadów, jak również z samego zużycia wody. Portal sugeruje, że pojawiły się już pomysły, by zredukować stratę poprzez podniesienie cen wody.Podwyżka ma zacząć obowiązywać od maja.

Zapytaliśmy o to rzecznik prezydenta, jak tylko otrzymamy odpowiedź, czy podwyżki faktycznie są planowane, natychmiast o tym poinformujemy.

Być może, szukając oszczędności warto przyjrzeć się zarobkom szefów miejskich spółek. Wciąż nie wiemy, ile zarabia Ernest Jaroszek z WOD-KAN-u, ale tempo odpowiedzi spółki sugeruje nam, że nie było to wygodne pytanie. Czyżby i tu zarobki oscylowały powyżej 15 tys. zł?

Czytaj także: https: Żyją, jak pączki w maśle – wiemy, ile zarabia prezes PEC