Dzicz znowu zdemolowała biuro PiS. Haidar, Litwiniuk i spółka – kiedy przeprosicie za ekscesy?!

W Białej Podlaskiej garstka zwolenników aborcji demonstrowała na Placu Wolności. A potem, jak zwykle, ktoś zdemolował biuro PiS przy ul. Francuskiej. Hasła te same, co na demonstracji: wulgaryzmy i życzenia śmierci. Wspierający proaborcyjne wystąpienia poseł KO Riad Haidar i prezydent Białej Podlaskiej milczą, nie potępiają wandali.

W całej Polsce skrajna lewica ruszyła na ulice po tym, jak Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku dotyczącego niekonstytucyjności aborcji eugenicznej. W demonstracjach organizowanych przez grupę Strajk Kobiet, uczestniczy znacznie mniej osób, niż jeszcze kilka miesięcy temu. Hasła pozostały jednak takie same: „j… PiS”, „wyp…”, „to jest wojna”, „aborcja jest ok”. Taka sama jest także agresja: wszyscy widzieliśmy, jak dzicz demolowała Warszawę.

W Białej Podlaskiej na Placu Wolności zgromadziło się co najwyżej 20 osób. Pokrzyczeli, poprzeklinali i poszli. Niestety, ktoś przyszedł także pod biuro parlamentarzystów PiS przy ul. Francuskiej. Budynek znowu został zdewastowany. „K… jebać was”, „PiS wam w d…” to tylko niektóre z bazgrołów, które pojawiły się na witrynie biura. Jak widać, mamy „aktywistów” nie nauczyły ich chyba, że nie wolno bluzgać…

 

Przypomnijmy, że proaborcyjne protesty wspierają politycy Lewicy i Platformy Obywatelskiej. Ani poseł Riad Haidar ani prezydent Białej Podlaskiej Michał Litiwniuk nie odcięli się od Strajku Kobiet po poprzednich wybrykach chuliganów. Czy teraz będzie inaczej?

Oczekuję, że poseł Haidar i prezydent Litwiniuk potępią taki wandalizm. Powinni powstrzymać tych ludzi, pokazać elementarną odpowiedzialność. Inaczej podobne sceny będą się powtarzały – powiedział nam senator Grzegorz Bierecki.

 

 

 

Źródło: podlaski.info Autor: red.
Fot. FB