To się dzieje na naszych oczach. Dania wprowadza aplikację do udzielania zgody na seks

W Danii uruchomiono specjalną aplikację do wyrażania zgody na seks. Powstała ona w odpowiedzi na zaostrzeni w ostatnich tygodniach przepisów dotyczących zgwałceń.

Aplikacja iConsent to „rewolucyjny” pomysł duńskiego rządu, który miałby pomóc w zwalczaniu zjawiska zgwałceń, a także fałszywych oskarżeń o popełnianie tego przestępstwa. Kliknięcie specjalnej zgody daje „pozwolenie na odbycie jednego stosunku” pomiędzy użytkownikami, której ważność trwa przez okrągłą dobę. Twórcy podkreślają jednak, że zgoda musi być obustronna i uzyskana „przed, w trakcie i po stosunku”.

Jednak pomysł spotkał się z dość chłodnym przyjęciem przez Duńczyków. Jedna z gazet wprost nazwała ją „nieseksowną” i „nieromantyczną”, jednak to nie jedyne kontrowersje z nią związane. Aplikacja przechowuje zaszyfrowana dane na wypadek, gdyby były potrzebne podczas potencjalnych rozpraw karnych. Eksperci są jednak sceptycznie nastawieni, aby kiedykolwiek zostały one wykorzystane na potrzeby ewentualnych dochodzeń.

Aplikacja jest odpowiedzią na wprowadzoną kilka tygodni temu nową, rozszerzoną definicję zgwałcenia w duńskim prawie. Położony został szczególnie nacisk na „braku wyraźnej zgody” na odbycie stosunku.

-Teraz będzie jasne, że jeśli obie strony nie wyrażą zgody na seks, to będzie to gwałt – powiedział wówczas duński minister sprawiedliwości Nick Haekkerup.