Media zarabiają miliony, a nie chcą płacić na służbę zdrowia

W Polsce trwa tzw. „protest wolnych mediów” przeciwko nowemu podatkowi zapowiadanemu przez rząd mającemu wesprzeć naszą służbę zdrowia. W ramach protestu największe portale i stacje telewizyjne zrezygnowały ze swojej normalnej ramówki, a widzów i użytkowników raczą czarnymi planszami, na których domagają się rezygnacji z nowej daniny. Ta akcja, nikt nie uwierzy, że spontaniczna, zupełnie przypadkiem pokazała, jak wielką przewagę medialną mają środowiska lewicowo-liberalne. 

Co ciekawe w protest ogólnopolskich mediów włączyły się także nasze lokalne portale, tak chętnie dotowane m.in przez bialski samorząd. Choć nie zrezygnowały z emitowania treści, na stronie Podlasianina czy Biała24.pl „powiewają” czarne sztandary solidaryzujące się z większymi mediami.

O co w ogóle chodzi?

O co chodzi w tzw. proteście mediów? Jest to gest sprzeciwu wobec zapowiadanego przez rząd podatku od reklam, z którego pieniądze popłynęłyby m.in. na rzecz służby zdrowia. Co ciekawe Polska wprowadzając nowe rozwiązanie wzoruje się na szeregu państw Unii Europejskiej, które wdrożyły do swojego prawa podobne rozwiązania.Funkcjonują one m. in. we Francji, w Austrii, w Grecji i na Węgrzech. Szczególnie bogate doświadczenie w stosowaniu danin reklamowych posiada Austria, gdzie od 2000 r. pobierany jest podatek od reklam w telewizji, radiu, prasie i na plakatach. We Francji dodatkowemu obciążeniu podlega emitowanie i transmisja reklam za pośrednictwem radia i telewizji, a w Grecji – reklama telewizyjna. Daniny reklamowe znajdują zastosowanie w państwach na całym świecie. Największymi pozaeuropejskimi krajami które wdrożyły ten typ opodatkowania są Indie i Malezja.

Trzeba zaznaczyć, że nowa danina jest w pewien sposób oczywista, ponieważ wyrównuje szanse przedsiębiorców. Aktualnie mamy sytuację, że cyfrowi giganci unikają opodatkowania, a ten podatek skutecznie będzie temu przeciwdziałał. Nie dziwi nas, że część zagranicznych podmiotów nadal chce unikać podatków. Ich nie interesuje sytuacja Polek i Polaków.  Bo kluczowe w tym wszystkim jest to, że najgłośniej protestujące w tej sprawie są podmioty, których właścicielem jest zagraniczny kapitał, takie jak Onet.pl, FAKT, czy TVN. Ten ostatni tylko w rok miał zarobić na czysto 540 milionów złotych.

– Liczyliśmy na uregulowanie sprawy na poziomie UE, ale trwa to już zbyt długo i wzorem innych państw UE postanowiliśmy wprowadzić taką daninę do krajowego prawa. Składka przyniesie od stycznia 2022 r. ok. 800 mln zł rocznie. Pozyskane środki ułatwią zwalczanie zdrowotnych i gospodarczych skutków pandemii COVID-19. Nie tafią do budżetu państwa, tylko bezpośrednio na konta Narodowego Funduszu Zdrowia, Funduszu Ochrony Zabytków i nowego funduszu który sfinansuje projekty związane z twórczością medialną. Boli, że wielkie firmy zarabiają gigantyczne pieniądze, ale nie chcą dorzucić ani złotówki na ważne dla Polaków rzeczy – mówi w rozmowie z naszym portalem senator Grzegorz Bierecki.

Dziwne, że ta solidarnościowa danina wzbudziła takich protest nawet naszych lokalnych mediów. Najwyraźniej ich właściciele też wolą zarabiać, niż współfinansować służbę zdrowia czy kulturę. KOledzy, nie wstyd Wam?