Biznesmen z Białej Podlaskiej chciał dorobić się na krzywdzie górników

Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego 51 skarg nadzwyczajnych od sądowych nakazów zapłaty weksli orzeczonych wobec emerytowanych górników i pracowników kopalń – poinformował przedstawiciel Prokuratury Krajowej. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” policja zatrzymała już w tej sprawie znanego bialskiego biznesmena Bartłomieja P. , byłego prezesa spółki Reale Estate Inwestorbp. Na bieżąco będziemy informować o nowych faktach związanych ze sprawą.

Jak wynika z informacji przekazanych Polskiej Agencji Prasowej, prokuratura domaga się uchylenia nakazów zapłaty w całości i ponownego rozpatrzenia sprawy. Według śledczych winny może być również sąd, który w zaskarżonych wyrokach doprowadził do legalizacji lichwy.Z informacji podanych przez prokuraturę wynika, że skargi dotyczą prawomocnych nakazów zapłaty orzeczonych między 2015 r. a 2017 r. przez Sąd Rejonowy w Bielsku Białej. Pozwy przeciwko mieszkańcom Śląska w tej sprawie wytoczyła spółka z adresem w Białej Podlaskiej. W sprawie działalności tej spółki prowadzone jest śledztwo, a jej były prezes zarządu usłyszał zarzuty doprowadzenia co najmniej 177 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości co najmniej 1,7 mln zł.W powództwie spółka domagała się nakazania pozwanym zapłaty z weksla kwoty nawet kilkudziesięciu tys. zł z odsetkami.

W pozwach argumentowano, że mieszkańcy Śląska nabyli nieodpłatnie akcje energetycznej spółki Skarbu Państwa, których zabezpieczeniem był weksel na kwotę równą nawet pięćdziesięciokrotności wartości akcji. Według spółki emerytowani górnicy nie wywiązali się z postanowień umowy, ponieważ nie figurowali w ewidencji osób uprawnionych do nieodpłatnego nabycia akcji.W konsekwencji Sąd Rejonowy w Bielsku Białej uwzględnił powództwa, nakazał pozwanym zapłatę dochodzonej kwoty z ustawowymi odsetkami i obciążył ich kosztami procesu. Prokuratura podkreśliła, że sąd orzekał w tych sprawach zgodnie z przepisami o postępowaniu nakazowym z weksla, nie przeprowadzał dowodów, opierał się wyłącznie na twierdzeniach spółki i załączonych dokumentach. W procesie nie uczestniczyli pozwani, nie wnosili też zarzutów od nakazu zapłaty. Ostatecznie nakaz uprawomocnił się.Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego skargi nadzwyczajne od tych nakazów, w których wniósł o uchylenie wyroków w całości i skierowanie spraw do ponownego rozpoznania przez sąd.

Orzeczenia usankcjonowały warunki zawarte w umowie konsumenckiej, której postanowienia nie były indywidualnie negocjowane, a ich część została przez uprawniony organ uznana za nieuczciwe. Według prokuratury, sąd błędnie uznał, że oszukani – zdaniem śledczych – przez spółkę nie mieli statusu konsumentów. Jak wskazano w skardze, byli górnicy byli konsumentami, w związku z tym obowiązkiem sądu było rozważenie z urzędu, czy poszczególne postanowienia kontraktowe umowy sprzedaży akcji nie naruszały praw uczestnika obrotu konsumenckiego. Prokurator Generalny podkreślił, że nałożenie na konsumenta obowiązku zapłaty, bez badania prawidłowości umowy zawartej z przedsiębiorcą jest sprzeczne z zasadą demokratycznego państwa prawnego.W skardze zwrócono uwagę, że orzeczenia usankcjonowały warunki zawarte w umowie konsumenckiej, której postanowienia nie były indywidualnie negocjowane, a ich część została przez uprawniony organ uznana za nieuczciwe.Jak podkreśliła prokuratura, kara określona w umowie zawartej pomiędzy stronami była rażąco wygórowana i pozostawała bez związku z wysokością ewentualnej szkody. W skardze zaznaczono też, że pozwani nie wywiązali się z umowy, ponieważ „padli ofiarą manipulacji kontrahenta, który zastawił na nią pułapkę prawną”. „Nie ulega zatem wątpliwości, że spółka co najmniej przyczyniła się do niewykonania przez nich zobowiązania” – wskazano.W ocenie Zbigniewa Ziobry zaskarżonymi wyrokami sąd doprowadził do legalizacji lichwiarskiego wykorzystania mieszkańców Śląska jako konsumentów. W konsekwencji zdaniem prokuratury zaskarżone wyroki są wyrokami niesprawiedliwymi i nie powinny funkcjonować w obrocie prawnym. 

 

mm/ mark/