Zwolennicy aborcji za in vitro. Kolejny kuriozalny pomysł bialskiej lewicy

Jeszcze niedawno krzyczeli na „strajku kobiet”, domagając się legalnej aborcji, a dziś chcą, by miasto finansowało zabiegi in vitro dla bezpłodnych par. Bialska lewica znowu udowadnia, że jej logika jest dość pokrętna.

Środowisko partii Barbary Nowackiej skupione w Białej Podlaskiej wokół Riada Haidara i wiceprezesa WOD-KAN-u Ernesta Jaroszka, zbiera podpisy pod projektem uchwały, który sfinansowałby program in vitro w naszym mieście.

– Pilotażowo program objąłby 10 par z Białej Podlaskiej. Koszt to 85 tys. zł rocznie z budżetu miasta – wyjaśnia Jaroszek. – Zbadamy, jak ten program działa i wtedy postanowimy, czy chcemy zwiększyć nakłady – dodaje wiceprezes WOD-KAN-u, jeden z bialskich liderów Inicjatywy Barbary Nowackiej.

Jak informuje  „Dziennik Wschodni”, kolega Ernesta Jaroszka, prezydent miasta Michał Litwiniuk uważa, że jest to „szlachetny pomysł”. Lewicowi działacze przypominają, że takie dofinansowania są już w Warszawie, Gdańsku czy Bydgoszczy.

Ciekawe, że jeszcze niedawno obaj panowie głośno popierali tzw. strajki kobiet, czyli protesty przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego utrudniającemu zabijanie nienarodzonych dzieci.

– W Polsce mieliśmy taki program rządowy w latach 2013–2016. Wówczas dzięki temu urodziło się ponad 21 tys. dzieci. Ale przyszła „dobra zmiana” i zaniechała tego – podkreśla Ernest Jaroszek  cytowany przez  „Dziennik Wschodni”.

Nas zastanawia, że skoro Jaroszkowi i spółce tak zależy na przyroście naturalnym i nowych narodzinach, to dlaczego nie chcą wspierać ograniczenia aborcji i zachęcać pragnących potomstwa do adoptowania dzieci, które miałyby być zabijane podczas zabiegu aborcji. To nie ma za wiele wspólnego z logiką. Tym bardziej, że przecież w Białej Podlaskiej wciąż brakuje rodzin zastępczych. Może zamiast kolejnej inicjatywy mającej na celu i szerzenie lewicowej ideologii warto wspierać adopcję dzieci, które tego potrzebują?

Każdego roku ośrodki medycznie wspomaganej prokreacji przekazują do ministerstwa informację o liczbie zarodków stosowanych w procedurze in vitro. Z danych tych wynika, że w minionym roku w Polsce w procedurze in vitro wykorzystano 32 878 zarodków, a w 2019 r. – 31 818. Znaczący spadek odnotowano w 2018 r. – zastosowano wówczas 20 106 zarodków. Jednak rok wcześniej – w 2017 r. – wykorzystano ich 32 197, a w 2016 – 26 779.

Spośród prawie 32,9 tys. zarodków wykorzystanych w procedurze in vitro w 2020 r. większość (21,9 tys.) to były zarodki witryfikowane, czyli mrożone. W pozostałych przypadkach stosowano tzw. zarodki świeże.

Ministerstwo zdrowia nie posiada danych o tym, ile ciąż zostało potwierdzonych po wykonaniu procedury in vitro.