Zaskakujące wieści z WOD-KAN-u. Bystrzyński i Jaroszek odwołani! Poszło o pieniądze czy o stołki?

Zaskakujące wieści dotarły do nas z bialskiego magistratu. Jak poinformowała rzecznik prezydenta Gabriela Kuc-Stefaniuk, kontrolowana przez miasto rada nadzorcza spółki WOD-KAN podjęła decyzję o odwołaniu ze stanowisk prezesów: Bystrzyńskiego i Jaroszka.

„15 marca br. odbyło się posiedzenie rady nadzorczej w spółce Bialskie Wodociągi i Kanalizacja „WOD-KAN” Sp. z o.o, która odwołała ze stanowiska prezesa spółki pana Janusza Bystrzyńskiego oraz ze stanowiska wiceprezesa pana Ernesta Jaroszka. Na tym samym posiedzeniu na nowego prezesa firmy rada wybrała panią Agnieszkę Baczyńską. Nowa pani prezes obejmie swoje stanowisko od 16 marca br. Zarząd spółki będzie od tego dnia jednoosobowy.” – czytamy w przesłanym komunikacie.

Na razie nie wiemy, czym spowodowana była decyzja o odwołaniu Bystrzyńskiego i Jaroszka. Być może przyczyniły się niedawne doniesienia o gigantycznych pensjach obu prezesów, o których na konferencji prasowej informował poseł Dariusz Stefaniuk, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Jedno jest pewne, decyzja o odwołaniu szefów WOD-KAN-u była nagła. Jeszcze w  ubiegłym numerze obu prezesów bronił określany przez złośliwych „prasowym organem prezydenta” tygodnik „Podlasianin”, nazywając ich „specjalistami”. Jednocześnie gazeta pokrętnie próbowała tłumaczyć, że de facto nie doszło do pomnożenia stanowisk zarządzających.

Odwołania w „wodociągach” to jednak nie koniec zmian. Ze swoim stanowiskiem pożegnała się również prezes „Zieleni” Halina Stasiewicz. Choć oficjalnie mówi się o jej przejściu na emeryturę, to przecież swoje stanowisko objęła ona dopiero rok temu i raczej nie planowała kończyć swojej aktywności zawodowej.

Gra o władzę?

Choć gigantyczne zarobki, tak rzutujące na opinię prezydenta, mogą być powodem odwołania prezesów, w kuluarach coraz częściej słyszy się także o innych przyczynach. Odwołania mają być efektem konfliktu w „wielkiej koalicji”, która zawiązała się przed wyborami samorządowymi. Osoby, które zostały zmuszone do rezygnacji z intratnych stanowisk są blisko związane z „ojcem porozumienia” Riadem Haidarem. Czyżby chodziło zatem o coś innego? Czyżby prezydent stracił swoich dotychczasowych sojuszników, a tle trwa właśnie zajadła walka o wpływy, władzę i stanowiska? W kolejnych artykułach będziemy starali się odpowiedzieć na te pytania.

 

Autor: pf