Przewodniczący rady czy biznesmen? Czas postawić ważne pytania

Bogusław Broniewicz prowadzi duży biznes w Białej Podlaskiej. Jednocześnie jest przewodniczącym rady miasta i politykiem, od którego zależy los koalicji rządzącej. Nie ma w tym nic wątpliwego, dopóki dwa światy – polityka i biznes – nie łączą się w jedno. A tak może być w przypadku jednego z głosowań na ostatnim posiedzeniu bialskiej rady.

Radni głosowali nad zmianą w studium zagospodarowania przestrzennego, dotyczącą m.in. terenów przy ul. Kościuszki. Jeszcze niedawno należały one do firmy Bogusława Broniewicza i były, zgodnie z planem zagospodarowania, terenem produkcyjno-składowo-usługowym. Na ostatnim posiedzeniu rady dokonano zmiany w studium – działki zyskały status terenu przeznaczonego pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną i usługi. Nie należą one już jednak do przewodniczącego rady ani jego firmy, a do jednego z bialskich deweloperów. Broniewicz miał sprzedać ziemię wiosną zeszłego roku.

Zapytaliśmy w urzędzie miasta, kto inicjował zmianę opisaną w uchwale i czy był to Bogusław Broniewicz. Pytania o aktywność w tej sprawie zadaliśmy także Broniewiczowi. Na razie ani ludzie Michała Litwiniuka ani jego sprzymierzeniec Broniewicz nie odpowiedzieli.

Szkoda, bo dla przejrzystości i dobra bialskiego samorządu sprawę trzeba szybko wyjaśnić.

Czy deweloper kupiłby ziemię, na której nie mógłby potem wybudować domów? Na jaką kwotę opiewała zeszłoroczna transakcja? Kiedy zapadła decyzja, by zmienić przeznaczenie terenów? Czy kwestia zmiany w studium była omawiana pomiędzy Michałem Litwiniukiem i Bronisławem Broniewiczem? A jeśli tak: czy prywatne sprawy przewodniczącego w jakikolwiek sposób łączone były na przykład z funkcjonowaniem koalicji w Radzie Miasta?

To tylko niektóre pytania, które nasuwają się w tej sprawie. Będziemy do niej wracać.