Przemysław Szczygielski z ochotniczej straży pożarnej w Terespolu nie wahał się ani chwili. Widząc tonącego mężczyznę wskoczył do wody. – Nie było czasu się zastanawiać czy mi się uda, czy nie. To był raczej odruch, by ratować człowieka. Taka jest rola strażaków – mówi na łamach „Słowa Podlasia” strażak z terespolskiej OSP.
Dramatyczne sceny rozegrały się przy moście na ul. Wojska Polskiego w Terespolu. W zbiorniku wodnym tonął mężczyzna. Unosił się wprawdzie na powierzchni, ale jego twarz skierowana była ku lustru wody. Na miejsce jako pierwszy przyjechali strażacy OSP w Terespolu.
– Zauważyliśmy, że zebrało się kilka osób, które się przyglądały. Tonący mężczyzna unosił się na wodzie z rozłożonymi rękoma. Na powierzchni utrzymywała go kurtka, z której zrobił się kapok – relacjonuje Przemysław Szczygielski na łamach najnowszego „Słowa Podlasia”.
– Zbiegliśmy do niego i rzuciliśmy mu linkę ratowniczą, ale on nie był już w stanie jej złapać. Napił się sporo wody, był otumaniony, a głowa zanurzała się co chwilę pod wodę. Nie zastanawiając się dłużej zdjąłem kurtkę i skoczyłem do wody. Po przepłynięciu ok. pięciu metrów w zimnej wodzie, udało mi się złapać tonącego – dodaje Szczygielski.
Dzięki jego zdecydowaniu i odwadze udało się wyciągnąć topielca na brzeg. Mężczyźnie udzielono pomocy – był nieprzytomny, ale oddychał samodzielnie. Trafił do szpitala a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Gratulujemy udanej akcji!