Niepokojące informacje docierają do nas z powiatu bialskiego. Jak informuje Polskie Radio Lublin radni decyzją PO-PSL nie zdecydowali się na na apel do władz partnerskiego regionu brzeskiego o pomoc dla zatrzymanej dyrektorki polskiej szkoły w Brześciu. Z decyzją wstrzymali się do czasu odpowiedzi z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
– Przyjęcie stanowiska zostało przełożone do czasu, kiedy otrzymamy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych odpowiedź na temat sytuacji zatrzymanej Anny Paniszewej. Na razie chcemy zdać się na działania dyplomacji – mówi na antenie Radia Lublin przewodniczący rady Mariusz Kiczyński z PSL: – W tej sprawie musi być pragmatyzm. Nie jesteśmy dyplomatami i dlatego zdecydowaliśmy, żeby zdać się na naszą dyplomację. Osobiście uważam, że jeżeli dyplomacja w tej sprawie milczy, to mam nadzieję, że naprawdę robi dobre działania – tłumaczy wymijająco Kiczyński.
Z tą decyzją nie zgadzają się radni związani z PiS, którzy od początku apelują o zdecydowane kroki w sprawie dyrektorki polskiej szkoły prześladowanej przez reżim Łukaszenki.
– To zła decyzja – mówi radny Prawa i Sprawiedliwości Marian Tomkowicz na antenie rozgłośni – Możemy zwracać się do partnerów z apelami. Tutaj nie chodzi o to, żeby robić rozróbę polityczną. Chodziło o to, żeby wesprzeć Polaków na Białorusi, bo przecież to nie tylko pani Paniszewa, a wielu działaczy zostało aresztowanych.
Przypomnijmy, że Paniszewa została zatrzymana 12 marca, kiedy wracała z Polski. Tuż po przekroczeniu granicy “nagle urwał się z nią kontakt, a numer jej telefonu był nieosiągalny”. Wkrótce po tym na komunikatorze internetowym państwowej telewizji białoruskiej ukazało się nagranie z aresztowania dyrektor. Oprócz Paniszewej aresztowano także jednego z założycieli szkoły.
W sprawę uwolnienia Paniszewy od początku zaangażowali się nasi parlamentarzyści senator Grzegorz Bierecki i poseł Dariusz Stefaniuk. Bierecki rozmawiał o uwolnieniu Paniszewy z sekretarz OBWE Helgą Schmid.
– Podniosłem temat szkoły jako przykład prześladowań etnicznych na Białorusi – mówił nam niedawno senator Bierecki. – Zaapelowałem o przyjęcie w tej sprawie rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Po interwencji Biereckiego, Sekretarz miała zwrócić się o interwencje do wysokiego komisarza ds. mniejszości narodowych.
Kolejny krok w celu zwiększenia presji na reżim białoruski mieli zrobić bialscy radni, ale jak widać, na razie brakuje im odwagi. Najwyraźniej kolejne dni, które Paniszewa spędzi w białoruskim areszcie niewiele ich obchodzą.