SENAT
Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
chciałbym teraz, bowiem wierzę, że czekacie,
formę wziąć od Młynarskiego
felietonu śpiewanego
i zanucić parę strofek o Senacie.
Izba Wyższa dziś istotnie się wywyższa.
Na najwyższym piętrze jest marszałek Grodzki.
Co tam w Sejmie se uchwalą,
tu wstrzymają lub uwalą
i tak trwają ciągle takie hocki-klocki.
No bo u nas Senat Izbą jest refleksji,
która zwykle bardzo długo trwać potrafi.
Tak więc ciągną się odwieczne
konsultacje … te … „społeczne”.
Społeczeństwo zaś niedługo to szlag trafi.
Niech więc Fundusz Odbudowy sobie czeka,
niechże inne ważne sprawy też czekają.
Ma marszałek autorytet,
na kłopoty immunitet,
mnóstwo czasu… A że ludzie się wściekają…?!