Namalowali rondo za ponad 200 tysięcy. To mają być dobre rządy?

Na skrzyżowaniu Łomaskiej z Witoroską namalowano okręg i postawiono znaki. Zamiast skrzyżowania jest więc… rondo. Inwestycja kosztowała ponad 200 tysięcy złotych. Jako wielki sukces i realizację wyborczych obietnic przedstawia ją szczególnie Wojciech Sosnowski, prawa ręka prezydenta Białej Podlaskiej Michała Litiwniuka. Państwo też się cieszycie?

O zdumiewającej – nawet jak na Białą Podlaską rządzoną przez Platformę Obywatelską – sytuacji informuje dzisiejsze „Słowo Podlasia”. Dziennikarze tygodnika uzyskali od władz miasta informację, ile kosztowało rondo czy raczej „rondo”, trudno bowiem porównywać narysowane na środku skrzyżowania koło z tym, co zazwyczaj rozumie się pod pojęciem ronda.

Projekt kosztował 22 140 zł, wymiana nawierzchni – 80 tys. zł, malowanie, oznakowanie, elementy bezpieczeństwa ruchu drogowego to 109 716 zł. Koszty związane z rondem to łącznie 211 856 zł – mówi cytowana przez „Słowo” Gabriela Kuc– Stefaniuk, rzeczniczka bialskiego Urzędu Miasta.

Mówiąc szczerze, kwota wydaje się po prostu kuriozalna. O tym, że z „rondem” na Witoroskiej i Łomaskiej nie poszło do końca tak, jak miało pójść, wie chyba prezydent Michał Litiwniuk, który słowa „rondo” w ogóle w tym kontekście nie używa, podkreślając, że namalowanie kosztem ponad 200 tys. złotych okręgu na skrzyżowaniu to po prostu „nowa organizacja ruchu”.

Wstrzemięźliwość szefa nie przeszkadza jedna triumfować podwładnemu. Na swoim Facebooku dawna nadzieja Młodych Demokratów (ich szefem przez lata był słynny Sławomir Nowak) Wojciech Sosnowski twierdzi, że inwestycja to realizacja jego obietnicy wyborczej z 2010 roku.

Panowie z Platformy, zdecydujcie się. A przede wszystkim – budujcie normalną infrastrukturę drogową, zamiast wydawać ponad 200 tysięcy z publicznych pieniędzy na prowizorkę.

Źródło: Słowo Podlasia Autor: red.
Fot. FB