Prezydent Litwiniuk „skasował” służbową skodę. A ponoć do pracy dojeżdża rowerem

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło dzisiaj rano na ulicy Zamkowej. Jednym z kierowców uczestniczącym w zdarzeniu był prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk. Włodarz miasta kierujący służbową Skodą Superb zderzył się z audi.
Według informacji policji i straży pożarnej, które pojawiły się na miejscu, uczestnikom kraksy nic się nie stało. Na razie nie wiadomo także, kto zawinił.
Nas w całej sprawie zastanawia jednak inna rzecz. Prezydent Litwiniuk od początku kadencji szczyci się tym, że do pracy dojeżdża głównie rowerem, a kilka tygodni temu zapoczątkował nawet akcję „Kręcimy dla Białej Podlaskiej”. Do tej pory myśleliśmy, że chodzi w niej właśnie o korzystanie z rowerów, ale skoro sam prezydent wybiera jazdę samochodem, to może akcja ma jednak jakieś drugie dno, jak sugerowali niedawno radni Zjednoczonej Prawicy. Może chodzi o kręcenie filmów albo czegoś innego?
Wypadki chodzą po ludziach i zdarzyć się mogą każdemu, ale wyobraźmy sobie, co by było, gdyby samochodem kierował ktoś związany np. z PiS. Wszyscy pamiętamy, jaką medialną nagonkę rozpętały meinstremowe media i środowiska Platformy Obywatelskiej, z których przecież wywodzi się Litwiniuk, kiedy stłuczka przytrafiła się prezydentowi Andrzejowi Dudzie czy premier Beacie Szydło. Temat był wałkowany od rana do wieczora, były zbierane pieniądze dla „poszkodowanych obywateli”, a kierujących rządowymi limuzynami funkcjonariuszy SOP odsądzano od czci i wiary.
W tym przypadku raczej nie będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją. Mechanik wyklepie służbową skodę i po sprawie. Jak widać są równi i równiejsi. Niektórzy mają prawo rozbijać się służbowymi samochodami inni nie.

Fot. Facebook