Co za tupet, prezydent Litwiniuk próbuje sobie przywłaszczyć sukces Biereckiego i Stefaniuka?

Gdy konia kują, żaba nogę podkłada – to przysłowie najcelniej opisuje zachowanie mediów zaprzyjaźnionych z prezydentem Białej Podlaskiej Michałem Litwiniukiem w sprawie powrotu wojska do Białej Podlaskiej.

„Starania prezydenta Białej Podlaskiej Michała Litwiniuka o powrót wojska do Białej Podlaskiej zostały zwieńczone sukcesem. 9 lipca, w obecności szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka, dokonano oficjalnego otwarcia jednostki wojskowej w Białej Podlaskiej. W ciągu trzech lat rozrośnie się ona do blisko 2,5 tysiąca żołnierzy.” – informuje nas z okładki sprzyjający prezydentowi (i dostający od miasta  3,6 tys zł miesięcznie) tygodnik „Podlasianin”, jednoznacznie wskazując komu bialczanie zawdzięczają powrót żołnierzy. Prezydentowi, aż tak brakuje sukcesów, że musi chwalić się cudzymi? Wygląda na to, że to ostatnio nowa mowa w Platformie Obywatelskiej. Skoro to dzięki Ewie Kopacz wprowadzono 500 plus, jak przekonywał ostatnio Donald Tusk, to w takim razie można uznać, ze i wojsko do Białej Podlaskiej sprowadził prezydent Litwiniuk.

Pięknie brzmi, niestety niewiele ma wspólnego z prawdą. Każdy, kto choć trochę zna temat wie, że powrót wojska do naszego miasta to przede wszystkim sukces dwóch polityków senatora Grzegorza Biereckiego i posła Dariusza Stefaniuka, który jeszcze jako prezydent miasta zabiegał o powrót żołnierzy. Dla obu tych polityków, wspartych później przez ministrów Sasina i Błaszczaka, powrót wojska do Białej Podlaskiej po niefortunnej decyzji Bronisława Komorowskiego, który zdecydował o ograbieniu nas z garnizonu, od lat był priorytetem. Ostateczna decyzja rządu i ministerstwa to efekt wielu, często wielogodzinnych rozmów, które w parlamentarnych i ministerialnych kuluarach przeprowadzali Bierecki i Stefaniuk, przekonując dlaczego to właśnie na Południowym Podlasiu powinna być przywrócona jednostka wojskowa. Do prezydenta Litwiniuka należało wyłącznie przekazanie terenów wojsku, co zresztą i tak przygotowywała jeszcze administracja Stefaniuka.

O roli prezydenta Litwiniuka w przywróceniu garnizonu w Białej Podlaskiej najlepiej świadczy fakt, że władze wojskowe nie zdecydowały się nawet na jego zaproszenie na piątkową uroczystość. Nie był to efekt złośliwości czy politycznej zawiści, a właśnie „docenienie wkładu” Litwiniuka w powrót wojska do miasta. Przypomnijmy, że podczas innych uroczystości z okazji realizacji inwestycji rządowi organizatorzy nie wahają się zapraszać lokalnych włodarzy nawet wtedy, kiedy ci reprezentują inny obóz polityczny. Tym razem jednak nie zdecydowano się na zaproszenie prezydenta. Trudno o wymowniejszą sugestię.

Zobacz także:

Ważny dzień dla Polski i Południowego Podlasia.