Urban zakochany w Tusku. Ciężko o gorszą rekomendację dla lidera PO

URBAN

Miłe Panie i Panowie bardzo mili,

chciałbym teraz, chociaż obce mi śpiewanie,

formę wziąć od Młynarskiego

felietonu śpiewanego

i zanucić kilka zwrotek o Urbanie.

„Goebbels stanu wojennego”, co pozostał

wyjątkową w polskich dziejach kreaturą.

Dzisiaj bogacz i wydawca

plugawego „NIE” – szmatławca,

który gardzi tym, co dobrem i kulturą.

Otóż właśnie Jerzy Urban wyznał teraz

(i nie było to wyznanie dane w żartach,

no bo niemal nie zaszlochał),

że on w Tusku się zakochał

i że woli słuchać Tuska niż Mozarta…

Powiem Państwu, miłe Panie i Panowie,

bowiem pewność absolutna we mnie wzbiera,

że o Tusku teraz wiemy

więcej niźli TVN-y.

No bo świadczy ten o tobie, kto cię wspiera.