Białoruskie ale też – niestety – część polskich mediów przedstawia obcokrajowców szturmujących naszą granicę jako wymagających pomocy „uchodźców”, najczęściej z Afganistanu. W rzeczywistości żadni to uchodźcy i wcale nie z Afganistanu. Zdjęcia z telefonów ludzi schwytanych przez Straż Graniczną nie pozostawiają wątpliwości: oni przyjeżdżają na Białoruś jako turyści a następnie są przewożeni na granicę, jako „broń” Łukaszenki w hybrydowej wojnie przeciw Polsce.
Polska Straż Graniczna opublikowała zdjęcia zrobione przez imigrantów własnymi telefonami. Okazuje się, że mężczyźni, którzy potem zwożeni są nad polską granicę, zwiedzają wcześniej stolicę Białorusi. Na zdjęciach widać młodych mężczyzn, którzy fotografują się na tle budynków Mińska, a potem rozweseleni pozują na tle ogniska przy polskiej granicy.
Czy jest jeszcze ktoś, kto wierzy w banialuki opowiadane nam przez lewicę i rozmaitych celebrytów?