Jak informuje wPolityce.pl samochód Wrabca został zatrzymany do rutynowej kontroli. W pojeździe siedziało dwóch migrantów w wieku ok. 20 – 30 lat. Nie znali języka polskiego i stwierdzili, że są obywatelami Iraku. Wiadomo, że nie posiadali oni żadnych dokumentów. Na miejscu szybko pojawili się strażnicy graniczni, którzy przejęli nielegalnych imigrantów i zabezpieczyli samochód Wrabca.
Według wPolityce.pl Wrabec miał przekonywać policjantów, że Irakijczyków spotkał przypadkowo na drodze prowadzącej do miejscowości Budy. Twierdził, że chciał im pomóc i dlatego zabrał ich do swojego samochodu. Planem Wrabca i innej działaczki Obywateli RP miało być przewiezienie młodych Irakijczyków do Warszawy. Wszyscy zostali zatrzymani przez policję. Wrabec i jego towarzyszka zostali doprowadzeni do Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce.
„Sprawa aktywisty Obywateli RP pokazuje jaki chaos panowałby przy granicy, gdyby nie obowiązywały przepisy dotyczące stanu wyjątkowego. Roiłoby się tam od „dziennikarzy” i aktywistów, którzy, pod przykrywką humanitaryzmu, przeszkadzaliby służbom chroniącym nasze granice” – komentują dziennikarze wPolityce.pl