Senator Bierecki nokautuje opozycję: mamy tutaj lata zaniechań

 – Oburzały mnie wypowiedzi senatorów, którzy poddawali w wątpliwość możliwość zbudowania tej konstrukcji przez polskich inżynierów, żołnierzy i saperów. To wstyd, że uważacie ich za partaczy – podkreślił senator Grzegorz Bierecki, zabierając głos podczas prac w Senacie nad ustawą o budowie zabezpieczeń na granicy.

Ustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej Sejm uchwalił 14 października. Ustawa jest rozpatrywana w trybie pilnym. Określa ona zasady przygotowania i realizacji zabezpieczenia na polskiej granicy stanowiącej granicę zewnętrzną UE (z Białorusią, Rosją, Ukrainą). Zgodnie z ustawą inwestycja ta ma być celem publicznym i nie będą do niej stosowane przepisy odrębne, w tym prawa budowlanego, wodnego i ochrony środowiska. Do zamówień związanych z budową bariery nie będzie też stosowane Prawo zamówień publicznych, a kontrolę zamówień sprawować będzie tylko Centralne Biuro Antykorupcyjne. Szacowany koszt budowy bariery to 1 mld 615 mln zł, z czego 1 mld 500 mln zł to koszt budowy fizycznej bariery, a 115 mln zł urządzeń technicznych.

Ochrona polskich granic

Senator Bierecki przypomniał, że kultura i historia Polski to „historia przedmurza – przedmurza chrześcijaństwa, przedmurza Europy”. Jak wskazał, w historii było „wiele zdarzeń i hord, które atakowały granice Rzeczypospolitej”.

– Te granice zawsze były skutecznie bronione przez dumnych Polaków, przez ludzi, którzy z dumą nosili polskie znaki, polskie insygnia. Mogę powiedzieć, że dla mnie dzisiejszy dzień jest szczególnie radosny, że omawiamy tę ustawę w Senacie. Od 2015 roku, jako senator z Białej Podlaskiej, północnej Lubelszczyzny, a więc z terenu, który w tej chwili zmaga się z napływem imigrantów, przy różnych okazjach apelowałem o to, aby na polskiej granicy powstawały skuteczne zabezpieczenia. Można powiedzieć, że mamy tutaj lata zaniechań czy zaniedbań, które wynikały z presji, z moralizatorstwa najróżniejszych środowisk, którym – niestety – muszę powiedzieć, że nasza formacja ulegała – przyznał polityk.

– Nie mielibyśmy tej zarazy Afrykańskiego Pomoru Świń, gdybyśmy mieli takie zabezpieczenia na granicy polsko-białoruskiej, jak teraz sobie Niemcy zafundowali na granicy polsko-niemieckiej. Nie wiem, czy wiecie, ale na polsko-niemieckiej granicy są całkiem dobre zabezpieczenia. Tam się nie przejdzie tak po prostu zieloną granicą – podkreślił senator.

Parlamentarzysta zauważył, że gdyby już wcześniej powstał mur na granicy, „wiele złych rzeczy nie wydarzyłoby się w Polsce”.

– Mamy przecież do czynienia z pewną eskalacją zdarzeń ze strony zbójeckiego państwa, jakim jest w tej chwili Białoruś. Ze strony dyktatury, która korzysta na różnego rodzaju przestępczej działalności. Rzeka papierosów nielegalnie produkowanych na Białorusi, podróbek, która płynie do Polski i dalej w Europę – to jest zdarzenie, z którym polskie służby mają do czynienia od wielu lat. Przemycali tamtędy alkohol, teraz ludzi – powiedział Grzegorz Bierecki.

„Oni przed niczym nie uciekają”

Polityk zwrócił uwagę, że migranci płacą ogromne kwoty, aby móc dostać się do Europy dodając, że szukają oni lepszej przyszłości ekonomicznej.

– Od każdego przemyconego człowieka ten reżim i ludzie z nim związani pobierają wynagrodzenie, duże pieniądze. Według informacji ujawnionych przez nasze służby sam bilet do Mińska kosztuje 1600 dolarów. Ja wiem, jak wielkie są to pieniądze dla ludzi z krajów, z których przybywają do nas migranci – mówił.

– Mamy do czynienia z ludźmi, którzy kupują sobie bilet do lepszej przyszłości ekonomicznej. Oni przed niczym nie uciekają. Większość z nich dobrze daje sobie radę także w miejscu swojego zamieszkania – dodał senator.

Jak podkreślił, „Polska jest krajem, który przyjął najwięcej w Europie imigrantów” i „co roku przyjmujemy setki tysięcy ludzi, którym dajemy legalną pracę i legalne miejsce do życia w Polsce”.

– Jesteśmy krajem, który nie tylko w Europie, ale na świecie, przoduje w liczbie przyjętych migrantów. Nie mamy się czego wstydzić. Polska jest krajem gościnnym, krajem, który z sercem przyjmuje ludzi, którzy naprawdę potrzebują pomocy. Ci, którzy korzystają z biur turystycznych i przybywają na Białoruś jako turyści, płacąc za to pieniądze, nie należą do kategorii grupy ludzi, którzy potrzebują pomocy. Gdyby rzeczywiście jej potrzebowali, zgłaszaliby się do odpowiednich służb, na polskie placówki graniczne, gdzie mogliby złożyć odpowiednie dokumenty, prosząc o objęcie ich opieką prawną – powiedział senator Bierecki.

Odpowiedź na argumenty opozycji

Polityk odniósł się również do argumentów, które podczas debaty w Senacie padały ze strony opozycji. Podkreślił, że wiele z nich zostanie wykorzystanych „w propagandzie Łukaszenki, w propagandzie Putina, albo wręcz wprost pochodzą z tej propagandy”.

– Opowieści o marznących i moknących w lesie dzieciach, dzieci z kotami – przypomnę, że te dzieci mają tam rodziców. To oni ich tam przyprowadzili. Odpowiedzialność za to, że te dzieci są w lesie spoczywa przede wszystkim na tych, którzy ich tam przyprowadzili, na tych, którzy na tym zarabiają. To nie są ani polskie służby, ani polskie państwo – powiedział senator.

– Słyszeliśmy troskę o dobrostan dzikich zwierząt, kiedy zostanie wybudowany ten mur. Nie wiem, czy wiecie, ale po stronie białoruskiej istnieją znakomicie zbudowane zabezpieczenia graniczne. To się nazywa SISTIEMA – tam się mysz nie przeciśnie. To są sowieckie urządzenia graniczne. Ci ludzie przez nie przechodzą, bo białoruskie służy za pieniądze przepuszczają ich tamtędy – wskazał senator Bierecki dodając, że „senator Konieczny, który mówił, że uchodźcy polityczni z Białorusi nie dostaną się do Polski, bo my wybudujemy ten mur, zapewne nie wie o tym, co jest po drugiej stronie granicy”.

Budowa umocnień na granicy

Odpowiadając na zarzuty o to, że przed budową muru na granicy powinien odbyć się przetarg, Grzegorz Bierecki odpowiedział, że umocnienia mają być zbudowane szybko i bezpiecznie, a przetargi tylko opóźniłyby działania.

– Konstrukcja jest potrzebna teraz i musi być zbudowana szybko. Będzie zbudowana dobrze. Oburzały mnie wypowiedzi senatorów, którzy poddawali w wątpliwość możliwość zbudowania tej konstrukcji przez polskich inżynierów, żołnierzy i saperów. To wstyd, że uważacie ich za partaczy – zaznaczył polityk.

Odnosząc się do zarzutu, że nie będzie dostępu do informacji publicznej w kwestiach dotyczących zabezpieczeń, jakie będą na granicy, senator zauważył, że „tego by jeszcze brakowało, żeby druga strona w trybie dostępu do informacji publicznej dowiedziała się, jakie mamy systemy obrony granicy”.

– Senator, który to mówił, zapewne kody do swojego alarmu w domu wywiesił na skrzynce pocztowej – wówczas czuje się bezpieczny i transparentny. Trzeba pamiętać o konieczności tajemnicy. Ona jest potrzebna dla skutecznej ochrony granicy. Żeby powiedzieć coś ważnego, co lezy mi na sercu, to chce zapytać przedstawiciela rządu, czy polskie służby, polscy funkcjonariusze, dysponują wszystkimi narzędziami potrzebnymi do tego, aby chronić polską graniczę? Czy obecnie funkcjonujące prawo nie stoi na przeszkodzie, aby skutecznie odpowiedzieć na to zagrożenie dla polskiej granicy? Na przemoc, na atak, polskie służby muszą odpowiedzieć adekwatnie. Muszą być w stanie odpowiedzieć z całą mocą. Jeśli są przepisy, które uniemożliwiają taką odpowiedź, to powinny być one zmienione. Wiem, że żołnierze polscy nie posiadają strzelb na kule gumowe, nie mogą z tego skorzystać. Mogą strzelać na postrach? Strzelać ostrą amunicją? To jest pewna luka w adekwatności odpowiedzi na zagrożenie. Trzeba doposażyć polskie służby w odpowiednie narzędzia, którymi dysponują służby na innych odcinkach granicy UE. Dostarczmy naszym funkcjonariuszom, naszym żołnierzom, wszystkich narzędzi, których potrzebują, bo prawdziwym murem, który chroni Polskę, który chroni polską granicę, są pierwsi polscy funkcjonariusze – mówił senator Grzegorz Bierecki.