Litwiniuk, miej litość! Kolejne opłaty poszły w górę. Tym razem za ciepło.

Stało się to, przed czym ostrzegaliśmy już kilka tygodni temu. Po raz kolejny w tym roku wzrosły koszty usług ciepłowniczych. Najwięcej po portfelach dostanie się mieszkańcom bloków. Poseł Dariusz Stefaniuk już zapowiedział, że nie zostawi tak tej sprawy.

Jak czytamy w najnowszym numerze „Słowa Podlasia”, „od 1 listopada ceny za energię cieplną w Białej Podlaskiej wzrosły o 8,5 procenta. To kolejna podwyżka w tym roku, bo w lipcu spółka podniosła ceny, jak wskazuje prezes Sebastian Paszkowski, o średnio 13,5 proc.”

Jak słusznie zauważają dziennikarze „Słowa”, to kolejna podwyżka w ciągu ostatnich dni. Pod koniec października poinformowano o nowych stawkach taryf za wodę i ścieki. Opłaty te wzrosły o 13 i 11 procent. Mogło być jeszcze więcej, ale Wody Polskie nie zaakceptowały poprzednich taryf proponowanych przez WOD-KAN. Stało się tak m.in. dzięki nieustępliwości naszego posła Dariusza Stefaniuka, który kierował w tej sprawie pisma do Wód Polskich i miejskiej spółki.

– Także i tym razem poseł Stefaniuk zapewnia, że nie zostawi mieszkańców samych sobie. – Tych podwyżek nie tłumaczą żadne inwestycje.
Nic nowego w tej kadencji nie zostało w spółkach zaproponowane. Odbywa się za to ich drenaż – twierdzi poseł i dodaje, że będzie w tej sprawie zwracał się do prezydenta miasta, który pełni nadzór nad PEC.

Ten drenaż to między innymi wysokie uposażenia dla zarządzających spółką

Podczas, gdy mieszkańcy muszą zaciskać pasa prezes Sebastian Paszkowski nie musi przejmować się podwyżkami. Bo niby po co, jak zarabia się ponad 16 tysięcy złotych brutto samej pensji? Tyle przynajmniej było w styczniu, kiedy ostatnio o to pytaliśmy.

– W przedmiocie odpowiedzi o wysokość wynagrodzenia Prezesa Zarządu Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. Biała Podlaska informuję, że wynosi ono 16.103,13 brutto (słownie: szesnaście tysięcy sto trzy złote trzynaście groszy brutto) – poinformowano nas na początku roku.

Ciekawe, czy od tego czasu jego pensja jeszcze urosła? Nic nie wiemy też o tzw. zmiennych o których dowiedzieliśmy się przy okazji konferencji dotyczącej ZGL. Przypomnijmy, że w przypadku Wojciecha Chilewicza z ZGL to było dodatkowe 33 tys. złotych. Jak jest w innych miejskich spółkach? Oni żyją jak pączki w maśle, a Ty mieszkańcu płać!