CHOPIN
Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
chciałbym teraz, bo go ciągle bardzo cenię,
formę wziąć od Młynarskiego
felietonu śpiewanego
i zanucić parę strofek o Chopinie.
Nasi piękni, ukochani celebryci!
Że codziennie każdy z nich zaskoczyć musi…!
Teraz wymyślili, ot co:
„Chopin także był uchodźcą”
– taki koncert ku uciesze Białorusi.
I pal licho, że uchodźcą Chopin nie był…
Był artystą, co do Francji był wyjechał,
by rozwijać się muzycznie.
W sumie proste i logiczne,
pod warunkiem, że się myśleć nie zaniecha.
Jakiś morał z tej historii, jakiś wniosek?
Tak do głowy, mili Państwo, przyszło mi to:
Chopin wiedział, że w Paryżu
też nie zrobią z owsa ryżu,
bo geniuszem był, a nie był celebrytą…