62-letni kierowca TIR-a z Rosji zatankował u nas za tysiąc złotych. Okazało się, że jego karta płatnicza nie działa. Bezczelny typ po prostu odjechał w stronę granicy.
Do zdarzenia doszło na stacji benzynowej w gminie Zalesie. Kierowca zatankował ponad 150 litrów ropy. Rosjanin zapytał obsługę, czy może zapłacić kartą. Okazało się, że jego karta nie działa. Wtedy gość z kraju Putina zwyczajnie wyszedł z budynku i odjechał w kierunku przejścia granicznego.
W ślad za złodziejem ruszyli policjanci z Terespola. Szybko znaleźli auto Rosjanina stojące w kolejce przy granicy. Bezczelny szofer tłumaczył mundurowym, że „był przekonany, że nie zatankował”.
– Mężczyzna usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. Na poczet przyszłych kar i grzywien funkcjonariusze zabezpieczyli od niego gotówkę w kwocie 2 tysięcy złotych. O dalszym jego losie zadecyduje sąd. Kradzież zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności – informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej.