Uważali, że Sielczyk nie zasługuje na szkołę. Jak bardzo się mylili

Społeczna Szkoła Podstawowa na bialskim Sielczyku ma już 10 lat! A pomyśleć, że gdyby nie zdecydowana postawa mieszkańców i polityków będących wówczas w opozycji, to placówka mogłaby przestać istnieć.

Był rok 2011. Walkę o szkołę w Sielczyku, którą chciały zlikwidować władze Białej Podlaskiej, obserwowaliśmy wszyscy z zapartym tchem. To było prawdziwe starcie Dawida z Goliatem, oddanego sprawie człowieka z biurokratyczną machiną. Pod koniec września 2011 r. mieszkańcy Sielczyka dowiedzieli się, że Szkoła Podstawowa nr 7, której rodowód sięga lat20-tych ubiegłego wieku ma zostać zamknięta. A przecież już rodzice obecnych mieszkańców Sielczyka łożyli środki na jej utrzymanie, a oni sami współuczestniczyli w jej modernizacjach: wybudowaniu kotłowni, założeniu centralnego ogrzewania, rozbudowie świetlicy i budowie boisk.

To zaangażowanie lokalnej społeczności uzasadniała lokalizacja Sielczyka – obrzeża miasta.
Szkoła była nie tylko placówką edukacyjną, ale też pełniła ważną rolę dla całej społeczności – byłą domem kultury, miejscem spotkań, w którym można było korzystać z urządzeń z urządzeń sportowych i rekreacyjnych, które dekadę temu nie były tak powszechnie dostępne.

Ówczesne władze Białej Podlaskiej na czele z prezydentem Czapskim uznały jednak, że na placówkę nie ma pieniędzy. Mieszkańcy musieli zacząć działać sami:

– Byłem zaskoczony decyzją władz miejskich – wspomina po latach Dariusz Litwiniuk, dziś przewodniczący klubu radnych Zjednoczonej Prawicy w Radzie Miasta, a wówczas lokalny społecznik, który po prostu chciał walczyć o szkołę dla swoich dzieci  – Jak się szybko okazało: nie ja jeden. Zaczęliśmy spotykać się u mnie w domu. Powołaliśmy Społeczny Komitet Wsparcia, napisaliśmy do prezydenta miasta apel o zaniechanie zamiaru likwidacji szkoły, pod którym podpisało się 618 mieszkańców Sielczyka.
Decyzja władz wydawała się nieracjonalna, wobec dużych remontów przeprowadzonych w ostatnich latach. Wymienione zostało pokrycie dachowe, stolarka okienna, wyremontowano
sale lekcyjne, stołówkę, toalety, korytarz, zakupiono meble do „zerówki”, ławki i krzesła do sal lekcyjnych, dostosowane do wzrostu uczniów. Jaki był cel likwidacji placówki
tak doinwestowanej i dobrze przygotowanej do wykonywania swej edukacyjnej misji? – pytał Litwiniuk.

Podlaskie Stowarzyszenie Dobra Szkoła Mieszkańcy Sielczyka postanowili założyć stowarzyszenie, ponieważ nie było wśród nich prawnika, zwrócili się o pomoc w napisaniu statutu do senatora Grzegorza Biereckiego, który z marszu postanowił wesprzeć sprawę. Podlaskie Stowarzyszenie Dobra Szkoła powstało w kwietniu 2012 r., dwa miesiące później zostało zarejestrowane, następnie miasto formalnie przekazało Stowarzyszeniu budynek szkolny. Szkoła została uratowana. Tyle, że nie była to już Szkoła Podstawowa nr 7 a Społeczna Szkoła Podstawowa. Dziś szkoła świętuje dziesięciolecie swojego istnienia. W uroczystościach wzięli udział m.in. poseł Dariusz Stefaniuk oraz wicewojewoda Robert Gmitruczuk. W szkole nie mógł pojawić się senator Grzegorz Bierecki, który uczestniczył w pracach parlamentarnych, wysłał jednak list, w którym jeszcze raz podziękował wszystkim tym, dzięki którym placówka przetrwała.

Ważny jest profil szkoły. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców i księdza dziekana Mariana Daniluka społeczna szkoła jest placówką o charakterze katolickim. Rodzice z całej Białej Podlaskiej chętnie wysyłają dzisiaj swoje dzieci właśnie do szkoły na Sielczyku.