Propozycja senatora Grzegorza Biereckiego to strzał w dziesiątkę dla osób planujących wziąć kredyt hipoteczny

Dziś bardzo ważny dzień w Senacie. Parlamentarzyści debatowali m.in. na temat rozwiązań mających pomóc kredytobiorcom hipotecznym, którzy teraz zmagają się z wysokimi stopami kredytowymi oraz tzw. konsumenckiej pożyczce lombardowej,

W pierwszej ze spraw omawiano m.in. ustawę dotyczącą możliwości pomocy państwa w zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli. Z jednej strony rozmawiano o propozycji rządowej, która zakłada wsparcie mieszkalnictwa na dwa sposoby.  Pierwszy to konto mieszkaniowe, które pozwoli Polakom oszczędzać na pierwsze mieszkanie. W sposób bezpieczny, bo pieniądze, które zostaną odłożone na pierwsze mieszkanie, nie będą traciły realnie na wartości, ani względem inflacji, ani względem ewentualnego wzrostu cen mieszkań na rynku. To rozwiązanie spowoduje, że osoby, które będą oszczędzały na pierwsze mieszkanie – to może być rodzina, pojedyncze osoby, a nawet osoby nieletnie, od trzynastego roku życia – będą odkładały od 500 do 2 tysięcy zł miesięcznie na koncie mieszkaniowym.

Druga propozycja jest z kolei adresowana do osób, które już teraz potrzebują wziąć kredyt na zakup swojego pierwszego mieszkania. Obecnie problemem są wysokie stopy procentowe, czemu miałby zaradzić bezpieczny kredyt 2%, który polega na tym, że realnie niska stopa procentowa udzielonego kredytu jest niska nie tylko w momencie udzielenia tego kredytu, ale będzie niska również w następnych latach – to będzie stałe oprocentowanie przez następne 10 lat.

To realne rozwiązanie dalekie od nierealnych propozycji Platformy Obywatelskiej, którą jakiś czas temu zachwalał Donald Tusk, o tzw. kredytach hipotecznych „zero procent”. Według lidera PO to miałby być sposób dzięki któremu młodzi ludzie mogliby brać kredyty mieszkaniowe, minimalizując ryzyko związane m.in. ze wzrostem stóp procentowych. O to, czy takie rozwiązanie w ogóle ma sens i jakie mogą być jego koszty postanowił zapytać się sekretarza stanu w ministerstwie rozwoju i technologii  wiceministra Piotra Uścińskiego senator Grzegorz Bierecki, wiceprzewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych:

– Panie Ministrze, w trakcie prac komisji pojawiła się propozycja obniżenia oprocentowania tego kredytu do zera. Obecny na tym posiedzeniu dyrektor zwrócił uwagę, że tego typu obniżka kosztuje, 1% obniżki to jest ok. 1 miliard zł, i zmniejszy to dostępność tego kredytu czy zmniejszy liczbę osób, które będą mogły skorzystać z puli środków przeznaczonych na wsparcie tej akcji kredytowej. Czy pan minister mógłby się odnieść do tej propozycji obniżenia kredytu z 2% do zera? I jakie byłyby tego skutki? Czy pan minister mógłby rozwinąć ten wątek, który pan dyrektor przedstawiał na posiedzeniu komisji? – zapytał Grzegorz Bierecki, który nie dał się zwieść proponowanym przez Platformę wyborczym sztuczkom.

– Szanowny Panie Senatorze, po pierwsze, trzeba by sobie chyba zadać pytanie, czy możemy w ogóle tę propozycję, która była już wcześniej zgłaszana w Sejmie przez klub Platformy Obywatelskiej, traktować poważnie. Bo w moim przekonaniu… Przepraszam, że pozwolę sobie na taki troszeczkę polityczny komentarz, ale w moim przekonaniu nikt ze zgłaszających to Sejmie posłów nie wierzył w to, że to w ogóle jest możliwe. I nie chcę tutaj niczego sugerować, ale możemy sprawdzić, czy państwo senatorowie w ogóle wierzą w to, że takie rozwiązanie jest możliwe. Ja w Sejmie zaproponowałem posłom Platformy Obywatelskiej, żeby, jeżeli któryś wierzy w to, że takie rozwiązanie kiedyś wdrożą, że Platforma kiedyś wdroży takie rozwiązanie, się ze mną o to założył. Nikt nie był w stanie podjąć tego zakładu. Oczywiście, nie chciałem pieniędzy dla siebie, tylko na cel charytatywny. Gdyby ktoś z senatorów Platformy chciał się podjąć takiego zakładu… Ja zaoferowałem to w Sejmie i tutaj powtórzę tę samą propozycję. Oczywiście, wygrana szłaby na cel charytatywny.Jeżeli ktoś z państwa wierzy, że wy to rozwiązanie, zeroprocentowy kredyt, wdrożycie w życie, to jestem gotów również z którymś z senatorów taki zakład podjąć – skwitował wiceminister, co spotkało się z wielkim oburzeniem opozycji.

Zamiast merytorycznej odpowiedzi senatorowie opozycji zajęli się tym, co potrafią najlepiej – atakowaniem rządu i rozwiązań przygotowanych przez państwo. Jak myślicie, czy któryś z nich podjął zakład zaproponowany przez wiceministra?

Po słownych utarczkach przedstawicieli opozycji z wiceministrem głos znowu zabrał senator Grzegorz Bierecki, który podziękował gabinetowi za nowe rozwiązania proponowane przez Radę Ministrów i w przystępny sposób wyjaśnił, na czym miałyby one polegać.

Wystąpienie było niezwykle merytoryczne i trafne stąd zdecydowaliśmy się opublikować je w całości:

Senator Grzegorz Bierecki.

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Zacznę od podziękowań dla pana ministra i zespołu, który przygotował tę ustawę.

W tej części, w której dotyczy ona wsparcia oszczędzania na cele mieszkaniowe, to bardzo dobre rozwiązania, niebywale korzystne dla obywateli, i myślę, że w tej Izbie niezależnie od przynależności klubowej wszyscy jesteśmy przekonani, że to bardzo dobre rozwiązania. Cieszymy się, że teraz zostaną one wprowadzone. To jest oczywiście długoterminowe rozwiązanie, efekty tego oszczędzania na cele mieszkaniowe będziemy widzieli w kolejnych latach, może za kilkanaście lat, przecież tyle trwa zbieranie na mieszkanie. Ale przy tych bezpiecznikach, buforach, które zawarte są w tej ustawie, mamy gwarancje, że te oszczędności będą miały realną siłę nabywczą, że kiedy przyjdzie moment realizacji zakupu, to te pieniądze, które teraz ludzie zaczną odkładać na tych rachunkach oszczędnościowych, będą miały wartość i pozwolą im zrealizować cel mieszkaniowy. Tak że bardzo dziękuję za to rozwiązanie. Długo czekaliśmy na to, wiele było pomysłów, jak to rozwiązać, a ten jest bardzo dobry, chcę powiedzieć. Ten jest bardzo dobry.

Jeżeli chodzi o kwestię tego wsparcia kredytem na 2%, tak umownie mówiąc, to mamy tu do czynienia z sytuacją, gdy w jakimś sensie powielamy rozwiązania, które wcześniej były obecne na rynku. Rozwiązania, które, jak pamiętam, w poprzednich kadencjach także przyjmowaliśmy, stanowią… To jest jak gdyby ta sama odpowiedź na ten sam problem, który w Polsce jest od wielu lat, od ponad 30 lat obecny. Otóż ten problem trzeba zdefiniować w następujący sposób: to jest problem zmienności oprocentowania kredytów hipotecznych. To jest problem przywileju, jaki posiadają banki w Polsce, prawa do jednostronnej zmiany w trakcie trwania długiej umowy, często kilkudziesięcioletniej, jednostronnej zmiany umowy dotyczącej najistotniejszego elementu tej umowy – ceny kredytu. Ta przewaga, którą mają banki, jest dodatkowo w relacji z podmiotem słabszym, z konsumentem. Mamy do czynienia z umową zawartą przez bank, wielką instytucję, i konsumenta, gospodarstwo domowe, które zaciąga kredyt na kilkadziesiąt lat, przyjmując na siebie całość ryzyka zmiennej stopy procentowej. Bank, czyli silniejsza strona tej umowy, przerzuca całe ryzyko zmiany stopy oprocentowania na gospodarstwo domowe – wyjaśnił senator.

W dalszej części swojego wystąpienia Bierecki zaproponował dodanie jeszcze jednego elementu, który zwiększyłby bezpieczeństwo finansowe Polaków. A mianowicie wprowadzenie kredytów ze stałą stopą procentową, co senator postuluje od dawna.

Ja bym bardzo chciał, żebyśmy w ramach tego programu rozwoju mieszkalnictwa dodali jeden istotny element. Otóż bardzo bym chciał, żeby gospodynie domowe w Polsce nie interesowały się, kto zasiada w Radzie Polityki Pieniężnej, nie słuchały komunikatów Rady Polityki Pieniężnej, żeby ich nie obchodziło, jakie są stopy procentowe ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej, ponieważ rata byłaby stała przez cały okres trwania umowy. Tak jest w krajach rozwiniętych, w krajach, do których się przymierzamy. To, że w Polsce większość kredytów… To się zmienia na korzyść, ale wciąż ogromna masa kredytów hipotecznych w Polsce to są kredyty ze zmienną stopą procentową, przez co gospodynie domowe muszą się martwić tym, jaka będzie rata w przyszłym miesiącu, jaka będzie rata w przyszłym roku. Nie mają tutaj pewności, tworząc swój budżet domowy. W innych krajach jest inaczej, np. w Stanach Zjednoczonych tylko 5% kredytów hipotecznych to kredyty ze zmienną stopą procentową. Cała reszta to są kredyty ze stałą stopą procentową i ludzie w gospodarstwach domowych wiedzą, ile zapłacą.

A my przez ostatnie 30 lat… Za każdym razem, kiedy politycy muszą borykać się z problemem gwałtownego wzrostu cen kredytów i gwałtownego wzrostu rat do spłaty, obciążeń budżetu, poszukuje się rozwiązań i zwykle, jak powiedziałem, rozwiązaniem jest znalezienie dotowanego kredytu. Czy to rozwiązuje problem, istotę problemu? Nie, to jest plasterek na ranę. To jest plasterek na ranę. Nie bagatelizuję tego plasterka. On jest potrzebny, dobrze, że jest, cieszymy się z tego. Ale my powinniśmy dotknąć tego, co jest najważniejsze. Tego, co jest najważniejsze, czyli powinniśmy stworzyć takie mechanizmy funkcjonowania rynku kredytów hipotecznych w Polsce, które przeniosą ryzyko zmiennej stopy procentowej na te silniejsze podmioty, stworzyć mechanizmy zarządzania tym ryzykiem stopy procentowej tak, aby banki mogły to ryzyko mitygować, jak to się ładnie mówi. Wszystkie te instrumenty są znane i dobrze opisane, ale nie ma zainteresowania ich wprowadzeniem i nie będzie tak długo, jak długo utrzymywany będzie przywilej jednostronnej zmiany umowy w trakcie jej trwania przez silniejszy podmiot, przez silniejszą stronę tej umowy. Nie ma zainteresowania, więc nie można oczekiwać, że ci, którzy korzystają z tego przywileju, którzy wykazują ogromne zyski dzięki temu przywilejowi, będą inicjowali taką zmianę. No, ale od tego są politycy, od tego jest rząd, aby takie zmiany przygotował. Polska potrzebuje rynku kredytów hipotecznych, który będzie stabilny dla gospodarstw domowych, który da tę pewną ratę. Chciałbym, żeby gospodynie domowe nie słuchały wystąpień po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej. Niech o tym zapomną, a rząd niech przygotuje taki projekt.

Dodatkowo chciałbym powiedzieć – mam jeszcze 2 minuty – że rząd jest w sytuacji, w której kontroluje większość rynku kredytów hipotecznych, bo przecież to banki, które znajdują się pod nadzorem Skarbu Państwa, są głównymi graczami na tym rynku. Mamy więc tutaj do dyspozycji kilka instrumentów, nie tylko regulacyjne, ale także nadzorcze, ale także właścicielskie. Trzeba tylko mieć wolę, aby z tego skorzystać. To jest moja prośba do pana ministra i chętnie będę służyć wszelkimi informacjami dotyczącymi tego rynku i tego, jak przejść w Polsce na stałą stopę. Wiem, że taka operacja kosztowałaby banki mniej niż kolejne wakacje kredytowe. Warto na to popatrzeć, są takie wyliczenia, już dostępne, warto na to popatrzeć. Ale korzystam z okazji omawiania tej ustawy, aby powiedzieć, że istotą problemu jest zmienność oprocentowania i dopuszczenie do przewagi silniejszego podmiotu, silniejszej strony umowy kredytu hipotecznego. Panie Ministrze, proszę o aktywność w tym zakresie. Dziękuję bardzo – zakończył Bierecki, a jego słowa zostały przyjęte gromkimi oklaskami.

W dalszej części posiedzenia senatorowie zajęli się również sprawą tzw kredytów lombardowych. Senator Grzegorz Bierecki zaproponował odrzucenie poprawek zgłoszonych przez opozycję do ustawy o konsumenckiej pożyczce lombardowej, ponieważ jego zdaniem narażają one miliony polskich rodzin na lichwę, czemu ta ustawa ma zapobiegać

– Bardzo dziękuję panu ministrowi za tak precyzyjne i rzetelne wyjaśnienie ratio legis tych przepisów, które w trakcie posiedzenia komisji stały się przedmiotem bardzo ożywionej dyskusji, ale były też, jak widzimy, przedmiotem niesłychanej akcji lobbystycznej prowadzonej przez podmioty zainteresowane udzielaniem tych nieuregulowanych pożyczek rolnikom, którzy byliby wykluczeni z tego obszaru, z dobrodziejstwa przepisów chroniących konsumentów, zwykłych konsumentów.

Z całą pewnością kiedy przysłuchiwałem się dyskusji w trakcie posiedzenia komisji… Niestety nie mogłem osobiście uczestniczyć w posiedzeniu, uczestniczyłem w nim zdalnie, co trochę utrudniało mi udział w dyskusji, ale teraz mogę przedstawić swoją opinię w tej sprawie. Poprawki zaproponowane w trakcie tego posiedzenia czy te, o których dyskutowano w trakcie tego posiedzenia, powinny być w całości odrzucone. One mają wyłącznie charakter lobbystyczny i służą ochronie podmiotów, które oferują pożyczki nazywane pożyczkami leasingowymi, a w rzeczywistości będące, jak pan minister precyzyjnie to wyjaśnił, pożyczkami lombardowymi. Są one oferowane rolnikom, którzy nie są chronieni przepisami ograniczającymi apetyty tych firm. Nie dziwiła mnie obecność przedstawicieli banków, bo to przecież pieniądze z banków trafiają do tych firm pożyczkowych, które oferują rolnikom drogie pożyczki pod zastaw. Ja rozmawiałem z przewodniczącym komisji rolnictwa. Najczęściej takie pożyczki oferowane są rolnikom, którzy nie mają już zdolności kredytowej. Oni oddają swój majątek, sprzęt, który służy do produkcji rolnej, oddają go w zastaw, aby dostać jakąkolwiek gotówkę.

A więc mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem, które zahacza tak naprawdę o obszar lichwy. I dobrze, że te przepisy w tej ustawie się znalazły, że rolnicy będą chronieni. Ja patrzyłem na podpisy ludzi, którzy przesyłali nam tutaj swoje stanowiska, którzy protestowali przeciwko tej zmianie. Te same podpisy widziałem, kiedy rozmawialiśmy o ustawie antylichwiarskiej, więc można powiedzieć, że znów to samo towarzystwo się odezwało. Wygląda na to, że dotykamy bardzo ważnej regulacji. Trzeba to zrobić, trzeba tych rolników chronić przed działalnością różnego rodzaju nieuregulowanych firm pożyczkowych, które osiągają nadmierne zyski, operując na rynku rolników.  Tak więc jest to dobra regulacja. Senat nie powinien dokonywać tutaj ingerencji, nie powinien dać się zwieść fałszywym argumentom nieprawdziwych obrońców rolników, nieprawdziwych obrońców rolników. Te firmy, które się prezentowały na posiedzeniu komisji, to organizacje zainteresowane tym, żeby rolnikom sprzedać jak najwięcej jak najdroższych kredytów, a naszą rolą jest ograniczyć apetyty tych firm. – podsumował Bierecki.