Ukradł wieniec sprzed pomnika pary prezydenckiej. Teraz za to odpowie

Policja złapała, a sąd wkrótce powinien ukarać dowcipnisia, który miesiąc temu w biały dzień postanowił ukraść wieniec złożony pod pomnikiem pary prezydenckiej przez senatora Grzegorza Biereckiego. Choć na razie nie jest znana motywacja sprawcy, można domyślać się, że miał polityczne motywacje.

Jak wyjaśniła w rozmowie z naszym portalem komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla oficer prasowy bialskiej komendy, policja ustaliła personalia sprawcy. To 46-letni mieszkaniec regionu. 7 lipca jego sprawa została skierowana do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej.

Do tego prowadzi polityka nienawiści serwowana nam przez polityków Platformy Obywatelskiej. ŚP prezydent profesor Lech Kaczyński nawet po śmierci jest obiektem nieuzasadnionego hejtu. Bo jak inaczej można określić kradzież kwiatów spod jego pomnika? Trudno nie powiązać tego ze szczuciem na partię rządzącą od miesięcy serwowaną nam przez Donalda Tuska i jego politycznych kompanów. Z każdym miesiącem kampanii wyborczej problem będzie narastał. Dziś jest to kradzież kwiatów, ale musimy pamiętać, że nie tak dawno rozwścieczeni sympatycy opozycji dewastowali biura naszych parlamentarzystów.

W całej Polsce, nie ustają również ataki na kościoły, czy zrywanie banerów polityków. Przed oczami wielu z nas stoją też tragiczne wydarzenia z Łodzi, kiedy to sympatyk opozycji zamordował pracownika biura parlamentarnego PiS.

Choć część internautów uważa, że kradzież wieńca kwiatów, to nie jest sprawa, którą powinna zajmować się policja, czy sąd. Warto jednak pamiętać, że lekceważenie takich sytuacji tylko rozzuchwala sprawców.