Władze Platformy zapowiadają, że każdy, kto będzie na jej listach, musi zobowiązać się do popierania aborcji na życzenie. Ogłoszony jako kandydat Koalicji Obywatelskiej Edward Borodijuk, doktor teologii, katecheta i działacz katolicki z Białej Podlaskiej twierdzi, że nikt od niego nic takiego nie wymaga. Ktoś tu więc kłamie: albo liderzy PO mącą, żeby nie zrazić wspierających ich partię środowisk proaborcyjnych, albo Borodijuk nie chce przyznać, że popiera zabijanie nienarodzonych dzieci.
Borys Budka, szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej (Platforma z przyległościami) zapowiedział, że „przed ostateczną rejestracją list wyborczych każdy kandydat KO będzie musiał złożyć odpowiednią deklarację w sprawie poparcia programu Koalicji”. W tym programie jest postulat aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży. Obietnice Budki mają oczywiście związek z ogłoszeniem, że do Sejmu z listy KO będzie kandydował Roman Giertych, w przeszłości wielokrotnie określający się jako przeciwnik aborcji.
– Jestem przekonany, że do czasu rejestracji list będzie jasna deklaracja. Donald Tusk wyraźnie mówił rok temu, że na liście nie będzie osób, które nie zgadzają się na prawo wyboru kobiety, które nie są w stanie w jakiś sposób wpisać się w program Koalicji – mówił dziennikarzom Budka, zapewniając, że przed ostateczną rejestracją list wyborczych w PKW „z pewnością każdy kandydat będzie musiał złożyć odpowiednią deklarację, jeśli takiej nie złoży, nie będzie na liście”.
A jak wygląda to w terenie? Na przykład w Białej Podlaskiej, gdzie do Sejmu ma startować człowiek jednoznacznie kojarzony z Kościołem i o poparcie środowisk katolickich zabiegający?
– Informacje o podpisywaniu tego typu zobowiązań to są tylko doniesienia medialne. Niczego takiego nie ma. Dlatego nie będę się na ten temat wypowiadał – stwierdził w rozmowie z nami Edward Borodijuk, radny miasta Biała Podlaska, ogłoszony jako kandydat KO w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Edward Borodijuk przez lata określany był mianem człowieka związanego z wiarą i Kościołem. Pracował jako katecheta, został doktorem teologii. Temat jego pracy brzmiał „Misje Bazyliańskie na Podlasiu w latach 1777-1793”. Promotorem pracy doktorskiej byli ks. prof. dr hab. Krzysztof Pawlina, a recenzentami: ks. prof. dr hab. Józef Naumowicz i ks. dr hab. Jan Miazek.
Borodijuk od dawna działał też w lokalnej polityce. Startował do rady miasta Biała Podlaska z list Andrzeja Czapskiego, związany był z Centroprawicą a w 2018 roku wszedł do rady z listy Zjednoczonej Prawicy, gdzie reprezentował Porozumienie Jarosława Gowina. Został usunięty z tego klubu, gdy jasne stało się, że wspiera – także przez głosowania – lewicowo-liberalne władze miasta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Katecheta z Białej Podlaskiej na liście Tuska. Będzie głosował za „małżeństwami” homoseksualistów i aborcją na życzenie?
– Motywacją mojego zgłoszenia i mojego startu nie jest prezes Tusk tylko prezydent Litwiniuk, jestem w drużynie prezydenta Litwiniuka i postawiłem sobie za cel grać w tej drużynie zarówno na naszym lokalnym podwórku jak i na arenie ogólnopolskiej – mówił nam po ogłoszeniu startu Edward Borodijuk.
– Co się zaś tyczy takich postulatów jak aborcja na życzenie, czy legalizacja związków homoseksualnych, to do tego jeszcze daleka droga, zanim dojdzie do głosowania. To jeszcze bardzo daleka droga, ale będę głosował zgodnie z własnym sumieniem – zapewniał wówczas Borodijuk.