– To nie do mnie pytanie, bo ja nigdy nie słyszałem nic na temat, że Mariusz Kiczyński miał być czyimś kandydatem – mówi nam Mariusz Filipiuk, starosta powiatu bialskiego z PSL. Jego partyjny kolega i przewodniczący rady powiatu Mariusz Kiczyński – też z PSL – miał kandydować na senatora z „Paktu senackiego”. W ostatniej chwili zastąpił go w tej roli inny „ludowiec” Marek Sulima. Tymczasem Filipiuk twierdzi, że jeśli Kiczyński – który nie wyklucza startu z własnego komitetu – był czyimś kandydatem, to… Platformy Obywatelskiej. I zapowiada, że może wyciągnąć wobec niego konsekwencje.
Przypomnijmy: Mariusz Kiczyński, radny powiatu bialskiego, miał być kandydatem opozycji (od skrajnej lewicy, przez lewicową Platformę i niby-ludowe PSL) na senatora. W ostatniej chwili wymieniono go na Marka Sulimę. Kiczyński przyznał w rozmowie z nami, że miał już przygotowane materiały wyborcze a o tym, że się go pozbyto dowiedział się z mediów. Mówił, że propozycję startu dostał od ważnego polityka Platformy, której miał przypaść nasz okręg podczas podziału wpływów w „Pakcie senackim”. Nie krył żalu do kolegów z opozycji i nie wykluczał startu z własnego komitetu.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Mariusz Kiczyński, niedoszły kandydat opozycji do Senatu: „Dowiedziałem się z mediów”
Teraz, przynajmniej zdaniem lokalnego PSL-u, okazuje się, że związany z nimi działacz… w ogóle nie miał kandydować.
– To nie do mnie pytanie, bo ja nigdy nie słyszałem nic na temat, że Mariusz Kiczyński miał być czyimś kandydatem. Być może pan powienien bardziej pytać ludzi Platformy Obywatelskiej albo pana Kiczyńskiego, bo być może on sobie wymyśłił tę historię – powiedział nam starosta Mariusz Filipiuk, czołowa figura PSL w Białej Podlaskiej.
– Nie wiem, co mówi pan Kiczyński, nie ponosze odpowiedzialności za jego słowa. W strukturach PSL, jeśli chodzi organizację bialską, w miesiącu czerwcu, jak dobrze pamiętam, została podjęta uchwała, która została przegłosowana jednogłośnie na Zarządzie Powiatowym PSL, gdzie PSL wskazał kandydata do Senatu – Marka Sulimę, i tyle w tej sprawie wiem – twierdzi Filipiuk.
– Na temat ambicji i pomysłów pana Kiczyńskiego nie mogę się wypowiadać, bo oficjalnie nigdy nie było żadnych rozmów na temat jego kandydowania. Pan Mariusz być może sobie niektóre rzeczy wyobrażał, czy chciał. Nieoficjalnie docierały do mnie sygnały, ze jest kandydatem PO, ale nikt z PO nigdy ze mną na ten temat nie rozmawiał. Oficjalnie Mariusz Kiczyński nigdy nie był kandydatem do Senatu. Osobiście Mariusz Kiczyński nigdy ze mną nie rozmawiał, że chciałby kandydować. Oświadczam publicznie, że takich rozmów nigdy nie było – zarzeka się Filipiuk.
Starosta zapowiada, że na najbliższym zarządzie partii będzie dyskusja na temat wyciągnięcia konsekwencji wobec Mariusza Kiczyńskiego.
– Tak się po prostu nie działa. Rozumiem, że można mieć ambicje, ale to się przychodzi na zarząd, mówi: koledzy chciałbym startować, mam nieoficjalnie wsparcie PO czy innych struktur. Ale takich rozmów nie było. Żeby nie było tak, że my o niektórych rzeczach dowiadujemy się z prasy. I może właśnie dlatego on z mediów dowiedział się, kto jest kandydatem zatwierdzonym przez struktury – kończy Filipiuk.