Rząd przyjął wczoraj uchwałę wzywającą KE do zakazu wwozu m.in. zboża z Ukrainy na terytorium Polski i zapowiedział jednostronne embargo, jeśli KE nie podejmie decyzji o przedłużeniu przepisów po 15 września.
W wieczornym wystąpieniu premier Morawiecki zapowiedział, że jeśli Komisja Europejska nie przedłuży zakazu importu zboża z Ukrainy, Polska wprowadzi zakaz importu jednostronnie.
– W przychylnych opozycji mediach już pojawiają się głosy, że stawiamy Brukseli ultimatum i psujemy dobrą współpracę w ramach Unii Europejskiej. To nieprawda. Tak jak powiedział minister rolnictwa Robert Telus, to UE stawia ultimatum polskiemu rolnictwu, na które obóz patriotyczny nie może się zgodzić. Podpisuję się pod słowami ministra, że jesteśmy wierni interesowi polskiego rolnika, a nie brukselskiego urzędnika – mówi w rozmowie z naszym portalem senator Grzegorz Bierecki – Nasz cel jest prosty i minister Telus wyraził go wprost. Naszym obowiązkiem jest ochrona naszego rynku przed zalewem zboża z Ukrainy, które psuje polski rynek rolny. Dlatego nie otworzymy dla niego polskich granic, bez względu na politykę Unii Europejskiej. Chronimy i zawsze będziemy chronić interesów polskiego rolnika. Dla rządu PiS to najważniejsza sprawa – dodał senator z Południowego Podlasia.
Senator zaznaczył, że Polska będzie wspierać Ukrainę, ale nie kosztem Polaków. Podkreślił też, że nikt nie będzie blokował tranzytu ukraińskiego zboża przez Polskę, do Afryki czy Ameryki Południowej, ale nie ma mowy, by było one sprzedawane nad Wisłą.
Z kolei poseł Dariusz Stefaniuk dodał, że właśnie tak działa odpowiedzialny rząd.
– My, w przeciwieństwie do Tuska i Platformy Obywatelskiej, nie wahamy się powiedzieć Brukseli, STOP. Nie czekamy na zgodę Berlina i brukselskich urzędników, gdy chodzi o obronę polskich interesów, o obronę bezpieczeństwa polskich rodzin, o przyszłość polskich rolników – zaznaczył poseł z Białej Podlaskiej. – Za tę wojnę ma zapłacić Rosja, a nie polscy rolnicy. Dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość będziemy osłaniać polską wieś przed każdym zagrożeniem. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zawsze stał i stać będzie na straży interesów narodowych, niezależnie kto będzie im zagrażał – dodał Stefaniuk, a na swoim koncie na Twitterze (X) zamieścił przygotowany przez ministerstwo rolnictwa specjalny spot.
💪 Tak działa odpowiedzialny i suwerenny rząd @pisorgpl
🇵🇱 Interes Polski zawsze na pierwszym miejscu ‼️ https://t.co/sVWmods9jf— Dariusz Stefaniuk (@DariuszStefani9) September 13, 2023
Przypomnijmy, że polski rząd stanowczo, od samego początku, sprzeciwia się wwozowi ukraińskiego zboża i podejmuje inicjatywy, które mają zablokować możliwość sprzedawanie go w Polsce.
Już w kwietniu wprowadzono jednostronne embargo, co poskutkowało tym UE zdecydowała się na wprowadzenie ograniczenia wwozu zboża do Polski. Rządowi udało się zbudować koalicję krajów przyfrontowych w UE z udziałem Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii, która wspólnie walczy na forum unijnym o przedłużenie zakazu wwozu zboża na okres po 15 września.
19 lipca, na 2 miesiące przed końcem zakazu wwozu, w Warszawie – z udziałem premiera Morawieckiego – odbyło się spotkanie ministrów rolnictwa państw przyfrontowych. Premier Morawiecki zapowiedział wówczas utrzymanie zakazu wwozu na terytorium Polski zbóż, niezależnie od decyzji Komisji Europejskiej.
Na początku września w Kordobie odbyło się spotkanie unijnych ministrów rolnictwa. Polski minister wraz z kolegami z krajów przyfrontowych zabiegał o przedłużenie embarga na czas po 15 września.
Co w tym czasie robi opozycja? Jak zwykle: teatr. Pan Tusk i Pan Kołodziejczak otrzymali cynk z Brukseli i próbują się przykleić do inicjatywy rządowej ws. przedłużenia zakazu wwozu. Kołodziejczak musi się zdecydować: najpierw pluje na Unię Europejską i nawołuje do jej opuszczenia, a teraz próbuje prezentować się jako człowiek brukselskich salonów. Zdradził część rolników, którzy mu zaufali i osiągnął poziom wiarygodności swojego kolegi Tuska.
Ten, jak pamiętamy, kiedy był u władzy ę miał w poważaniu sprawy polskiej wsi. Podniósł wiek emerytalny rolnikom, zapowiadał likwidację KRUS, nie reagował na dyskryminację polskich rolników w UE. Dzisiaj ci ludzie mówią, że chcą walczyć o polską wieś. Czy ktoś im jeszcze wierzy?