Opozycja bezradna i wściekła. Tylko na to ich stać? Zamiast mierzyć się na argumenty, niszczą banery senatora Biereckiego i posła Stefaniuka

14 banerów wyborczych z wizerunkami senatora Grzegorza Biereckiego i posła Dariusza Stefaniuka ubiegających się o głosy mieszkańców Białej Podlaskiej zostało zniszczonych przez jedną z mieszkanek miasta, najprawdopodobniej zwolenniczkę opozycji. Sprawczyni została zatrzymana i odpowie za swoje czyny. W zapamiętaniu nie zwróciła uwagi na kamerę monitoringu.

Do zniszczenia plakatów doszło w samym centrum miasta. Znajdowały się one przy ulicach: Prostej, Przechodniej, Cichej. Zostały one porwane i nie jest możliwe ich naprawienie.

Jak wynika z Kodeksu Wykroczeń, zgodnie z treścią art. 67 par. 1 Kw, „kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny”.

Z czym musi liczyć się osoba, która decyduje się zniszczyć plakat wyborczy? Tu znów z pomocą przychodzi Kodeksem wykroczeń. Zgodnie z prawem wysokość mandatu może wynieść nawet 5 tys. zł, a karę orzeka sąd. Jednak kobieta, która zdecydowała się na zniszczenie aż 14 banerów musi liczyć się z jeszcze poważniejszymi konsekwencjami. Jeżeli wartość plakatu przekroczy 500 zł, a w przypadku takiej liczby materiałów bezsprzecznie miało to miejsce,  osoba, która dopuściła się takiego aktu wandalizmu, może zostać skazana na karę pozbawienia wolności w wymiarze od trzech miesięcy do pięciu lat.

Czy pani, która na skutek propagandy nienawiści sączonej przez Donalda Tuska każdego dnia zdawała sobie sprawę z konsekwencji swojego czynu? Czy liderzy PO i innych opozycyjnych partii uświadamiają swoich wyborców, z jakimi konsekwencjami przyjdzie im się mierzyć? A przecież nie jest to odosobniony przypadek.

Przypomnijmy, że do podobnych zdarzeń dochodzi w całej Polsce. Plakaty polityków Zjednoczonej Prawicy ubiegających się o reelekcję niszczone były m.in.Kolbuszowej, Łomży, Janikowie czy Bielsku Białej. To tylko niektóre przykłady, jednak takich miejsc było znacznie więcej.

Atakowanie wizerunków polityków świadczy tylko i wyłącznie o bezradności zwolenników opozycji. Ich liderzy nie proponują wszak merytorycznej debaty a jedynie walkę na wyzwiska inwektywy i kłamstwa. Nic dziwnego, że zwolennicy Tuska i spółki w swojej bezradności, nie mając argumentów decydują się na działanie, którego nie powstydziliby się barbarzyńcy – zwykłe niszczenie.