Presja ma sens. Ukraina zawiesza skargę w sprawie zboża

Ukraiński wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka ogłosił właśnie, że jego rząd postanowił zawiesić skargę do WTO na Polskę, Słowację i Węgry, które jednostronnie zamknęły granice przed napływem taniego zboża z Ukrainy.

– Widzimy, że ten problem będzie wyeliminowany w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy. (…) Tak więc, póki poszukujemy praktycznego rozwiązania, nasze spory w WTO na dzisiaj są zawieszone  – oświadczył Kaczka podczas konferencji prasowej,  podczas wizyty w Brukseli.

– „Nie powołaliśmy organu roboczego do prowadzenia sporu (w WTO-PAP), jesteśmy na etapie konsultacji. Skierowaliśmy sprawę do WTO, a na konsultacje jest 60 dni” – przypomniał.

Minister przekonywał, że stronie ukraińskiej zależy na znalezieniu „konstruktywnej decyzji w ramach całej Unii Europejskiej”.

Tyle tylko, że gdyby nie zdecydowana postawa polskiego rządu, a w szczególności ministerstwa rolnictwa, dziś dyskusja wyglądałaby zupełnie inaczej. Strach pomyśleć, jak przedstawiałaby się sytuacja, gdyby u władzy byli ludzie, którzy na polską wieś patrzyli z niechęcią. Można spodziewać się, że Tusk i spółka dawno ugięliby się pod rozkazami z UE.