To naprawdę bardzo ważna decyzja nie tylko dla gminy Kodeń, ale także dla całego regionu. Wojsko Polskie postanowiło odkupić od gminy budynek szkoły w Kopytowie, gdzie do tej pory stacjonowały jednostki zabezpieczające naszą granicę przed migrantami Putina i Łukaszenki. Powstanie tam pełnoprawna jednostka wojskowa, która już na stałe będzie zabezpieczać nasz region.
Rozmowy między wójtem Jerzym Trociem, wspieranym przez naszych parlamentarzystów – senatora Grzegorza Biereckiego i posła Dariusza Stefaniuka, z Ministerstwem Obrony Narodowej trwały kilka miesięcy i zakończyły się pełnym sukcesem. Wojsko zdecydowało się wykupić obiekt, a rząd dodatkowo zobowiązał się przekazać dodatkowe 2 miliony złotych na budowę świetlicy mającej służyć mieszkańcom Kopytowa. Radości z takiego zakończenia sprawy nie krył wójt Kodnia Jerzy Troć, który zauważył, że dla jego gminy to podwójne zwycięstwo.
– Budynek, w którym wcześniej mieściła się szkoła, a obecnie stacjonują żołnierze, nie był dobrym miejscem dla świetlicy. Był niepraktyczny, za duży, a dodatkowo przez lata był dla gminy dodatkowym obciążeniem ekonomicznym. Dlatego, kiedy po rozmowach z wiceministrem obrony narodowej Michałem Wiśniewskim i panem dyrektorem Marcinem Mazurykiem wpłynęło do nas pismo z RZI, że wojsko jest zainteresowane zakupem tego obiektu nie kryłem zadowolenia. Szczególnie, że rząd zobowiązał się też sfinansować budowę świetlicy dla mieszkańców Kopytowa o co od początku zabiegałem – mówił podczas sesji Rady Gminy wójt Jerzy Troć.
Radości z powstania budynku nie krył również uczestniczący w sesji poseł Dariusz Stefaniuk:
– To jest miejsce strategiczne dla państwa polskiego. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, co działo się jeszcze kilka miesięcy temu na granicy polsko-białoruskiej, zanim powstała zapora. Wszyscy pamiętamy, jakie były obawy, czy ci migranci przysyłani przez Putina i Łukaszenkę nie pojawią się przy naszych domach i przy naszych gospodarstwach. Dzisiaj jedynym gwarantem naszego poczucia bezpieczeństwa jest wojsko, straż graniczna i wszystkiego rodzaju służby mundurowe. Dlatego, jak tylko pojawiła się inicjatywa, o której dowiedziałem się od pana sekretarza Mariusza Zańki i od pana ministra Wiśniewskiego aby połączyć te dwa interesy – mieszkańców gminy Kodeń i Wojska Polskiego – żeby te wojsko sprowadzić bliżej granicy to uznałem, że temat jest absolutnie zasadny i należy się go podjąć – mówił poseł Stefaniuk.
Parlamentarzysta zwrócił uwagę, że każda ze stron miała swoje racje i swoje interesy i należało je połączyć.
– To nie było łatwe dla oby stron. Z jednej strony Pan Wójt chciał zabezpieczyć tę część szkoły w Kopytowie na potrzeby mieszkańców.. Od początku zapewniał mnie, że tematu świetlicy nie odpuści, bo wie, jak potrzebna jest ona mieszkańcom. Z drugiej stronie wojsko potrzebowało tego budynku, bo miało możliwości, by szybko wybudować coś nowego. Problem udało się rozwiązać dzięki współpracy rządu z samorządem. Z Polskiego Ładu mamy dodatkowe 2 miliony złotych na budowę świetlicy – powiedział Stefaniuk, przekonując, że żadna inna gmina nie dostałą takich specjalnych środków.
– To się udało, bo mieliśmy dżentelmneńską umowę między ministrem obrony narodowej a nami, mieszkańcami tego regionu . Dlatego też wraz z senatorem Grzegorzem Biereckim lobbowalismy, aby rząd przeznaczył dodatkowe środki żeby to wojsko tutaj było. Wierzę głęboko, że te wojsko które tutaj będzie, to będzie też przyczynek do stworzenia kolejnych miejsc pracy, do rozwoju gminy. Bo to są też inwestycje w koło, które się dzieją. To nie tylko jednostka w Białej Podlaskiej, która była nam potrzebna, żeby promieniować na cały region. podsumował Stefaniuk.
Przypomnijmy, że dotychczas w Kopytowie stacjonowały oddziały z 10 Brygady Logistycznej w Opolu, a w przyszłości mają tam stacjonować żołnierze m.in. 19 Nadbużańskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.
– Każda inicjatywa, w efekcie której wzmacniamy naszą wschodnią granicę jest decyzją właściwą. Od początku nie miałem wątpliwości, że w przypadku Kodnia, również zostanie dokonany odpowiedni wybór. Jednak żeby proces udało się doprowadzić do końca, u władzy w Polsce musi być ekipa, która nie wycofa się z obrony Polski Wschodniej. Abyśmy czuli się bezpieczni, potrzeba aby w MON zasiadali odpowiedni ludzie. Żeby już nikt nigdy nie wpadł na pomysł „obrony na linii Wisły” w myśl zasady „**** z Polską Wschodnią” – powiedział w rozmowie z naszym portalem senator Grzegorz Bierecki.