Kilkanaście osób, tylu widzów w serwisie Youtube, miała o godzinie 15:12 transmisja debaty przedwyborczej kandydatów na parlamentarzystów, którą z zapałem od kilku tygodni promowały media sprzyjające prezydentowi Białej Podlaskiej Michałowi Litwiniukowi. Jak widać dyskusja zorganizowana przez Bialskopodlaską Izbę Gospodarczą nie zainteresowała zbyt wielu osób – nie tylko mieszkańców naszego miasta i okolic, ale także sztabów wyborczych samych kandydatów. Być może oglądających było więcej, ale na razie liczby o tym nie mówią.
Miała być merytoryczna dyskusja i pochylanie się nad najważniejszymi dla Polski sprawami, było spotkanie siedzących za stołem gadających głów, które powtarzały wygłaszane już wcześniej truizmy. I to w dodatku w bardzo kiepskiej jakości wideo przy problemach z dźwiękiem.
Poziom debaty nie może dziwić, bo i sami uczestnicy nie powiedzieli nic nowego, a ci którzy mogliby wnieść sporo merytorycznych argumentów do dyskusji, jak politycy Prawa i Sprawiedliwości, nie wzięli udziału w bardzo wątpliwym od samego początku przedsięwzięciu. Z dziennikarskiego obowiązku śledziliśmy część spotkania, ale kiepska jakość, „rwący się” dźwięk i słabe zdolności retoryczne mówców skutecznie zniechęciły nas, by pochylić się nad całością.
Przykro słuchało się tych, którzy mieli napędzać dyskusję i są liderami opozycji w walce o miejsca w parlamencie – kandydata paktu senackiego Marka Sulimy z PSL i prezydenckiego kompana, wiceprezydenta Białej Podlaskiej Macieja Buczyńskiego z Koalicji Obywatelskiej. Kandydatka Konfederacji Krystyna Chmiel i jej kolega z listy Witold Kasprzak, reprezentujące Lewicę Elżbieta Sokołowska i Natalia Klimkowicz, oraz kandydaci Trzeciej Drogi Sławomir Ćwik z Polski 2050 i Arkadiusz Maksymiuk z PSL również nie porwali nielicznie zgromadzonej publiczności. Jedyny fakt, który warto odnotować to ten, że Marek Sulima konsekwentnie przedstawiany jest jako rolnik mimo, że źródłem jego dochodów nie jest praca na roli, ale w stołek w urzędzie.