– Filmowcy, reporterzy z bezpośredniego kręgu PO już dzisiaj mają przygotowane filmy szkalujące jego dobre imię. Dziś jeszcze obawiają się je ujawnić, ale mają nadzieję zaraz po 15 października ruszyć z potężnym atakiem na Jana Pawła II – mówi Mateusz Morawiecki. Jednym z elementów ataku, o którym mówi premier, jest zapowiadany od dawna film braci Tomasza i Marka Sekielskich.
Film Sekielskich o Janie Pawle II ma być trzecim, po „Tylko nie mówi nikomu” i „Zabawie w chowanego” dokumentem „o pedofilii w Kościele”. – Tym filmem zadajemy pytanie o ewentualną rolę Jana Pawła II w ukrywaniu przypadków kościelnej pedofilii na świecie i w Polsce – mówił w styczniu br. Tomasz Sekielski.
„Tylko nie mów nikomu” i „Zabawa w chowanego” zawierały wiele przekłamań i niedopowiedzeń. Przykładem może być sprawa byłego księdza Adama S., oskarżonego w filmie o pedofilię. Sąd, prawomocnym wyrokiem, oczyścił mężczyznę ze wszystkich zarzutów. Ze względu na nagonkę w mediach zdążył on już jednak opuścić stan kapłański. Teraz ma zamiar pozwać wszystkie media, które, jak twierdzi, kłamały na jego temat – z Sekielskimi na czele.
Inną głośną kompromitacją autorów była współpraca z Markiem Lisińskim, założycielem stowarzyszenia „Nie Lękajcie się”, samozwańczego rzecznika ofiar duchownuch. Lisiński brylował przez lata w mediach a jego postać promowali m.in. bracia Sekielscy. Bomba wybuchła pod koniec maja 2019 roku. „Gazeta Wyborcza” ujawniła wówczas, że Marek Lisiński wyłudził 30 tysięcy złotych od jednej z podopiecznych swojej fundacji, okłamując ją, że potrzebuje pieniędzy, bo jest chory na raka. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie, na jaw wyszły kolejne malwersacje.
„Wyborcza” poinformowała także, że Lisiński chciał pieniędzy od braci Sekielskich, którym pomógł realizować film o pedofilii wśród księży. Zażądał za to 25 tysięcy dla siebie i 25 tysięcy na fundację. „Dałem Wam numery do ofiar, namiary na sprawy. I co mam za to?” – pisał oszust do braci w lutym 2019 roku. Mimo, że Tomasz Sekielski wiedział o tych żądaniach nadal promował Lisińskiego, występując w koszulce z logo jego fundacji i zamieszczając jego wypowiedź w klipie promocyjnym „Tylko nie mów nikomu”. Wyciął go dopiero z ostatecznej wersji filmu.
Potem wyszło na jaw, że Marek Lisiński kłamał także, kiedy mówił, że sam był molestowany przez księdza w dzieciństwie. Sąd prawomocnie stwierdził, że to nieprawda. Nie pomogła skarga do Sądu Najwyższego. Lisiński po prostu zmyślił tę historię, fałszywie oskarżając przed całym światem niewinnego kapłana. Wykorzystywał ją potem przez lata by zarabiać na swojej „społecznej” działalności.
Z wypowiedzi Sekielskich o Janie Pawle II i jego rzekomej roli w tuszowaniu potwornej zbrodni, jaką jest pedofilia, szybko zniknęły wątpliwości. Już w lutym br., Tomasz Sekielski nie mówił o „ewentualnej” roli naszego papieża, tylko stwierdzał: „Karol Wojtyła jeszcze jako metropolita krakowski wiedział o przypadkach pedofilii wśród podległych mu księży, a swoimi działaniami chronił seksualnych drapieżców, zamiast dbać o ich ofiary”. Zdaniem Sekielskiego „tę smutną prawdę potwierdzają nieznane wcześniej dokumenty i informacje, do których dotarł Ekke Overbeek”.
Overbeek to holenderski reporter i lewicowy aktywista, którego książka była jednym ze źródeł filmu TVN 24 „Franciszkańska 3”. Oparta na esbeckich fałszywkach z czasów największych prześladowań Kościoła przez komunistów produkcja została zmiażdżona przez historyków i co rzetelniejszych dziennikarzy. O skali szeroko opisywanej kompromitacji Holendra niech świadczy zaś chociażby fakt, że, co sam przyznał, informacje o polskim Kościele czerpał na przykład ze skrajnie antyklerykalnego pisma „Fakty i Mity”, tego samego, którego ważnym dziennikarzem był esbek Grzegorz Piotrowski, morderca bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
– W świetle zebranych przez niego materiałów nie da się już dłużej bronić tezy, że papież Jan Paweł II był nieświadomy problemu przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych na dzieciach albo że traktował te sprawy jedynie w kategoriach prowokacji wymierzonych przez komunistyczną bezpiekę w Kościół – wyrokował Tomasz Sekielski. I cieszył się, że akcja Holendra „przyspieszy upadek mitu Jana Pawła II”.
Gołym okiem widać zresztą, iż bracia Sekielscy na co dzień robią wiele, by upadek ten przyspieszyć. Na swoich kanałach w serwisie Youtube publikują regularnie materiały z najbardziej znanymi antykościelnymi fanatykami. Uderzają sami albo z pomocą ich współpracownika Artura Nowaka, prawnika, publicysty i jednego z bohaterów filmu „Tylko nie mów nikomu”.
„<<Dziedzictwo>> Wojtyły to nie tylko tuszowanie nadużyć wobec nieletnich. To też autorytaryzm, prześladowanie mniejszości seksualnych i kobiet”.
„Kościół odpowiada na odwieczną potrzebę zbawienia. Korzysta od wieków z ogranych strategii wiązania mas z instytucją. Jan Paweł II to ważny patron systemu kościelnego. Dlaczego dekonstrukcja mitu papieża z Polski spotyka się z tak histeryczną reakcją opowiada Arturowi [Nowakowi] profesor Tomasz Polak”.
„Na świecie był przyjmowany jak gwiazda popu, ale jego nauczanie było po prostu niedorzeczne i anachroniczne. Po spotkaniu papieża z młodzieżą w Rzymie na placach i parkach pozostały tysiące prezerwatyw. Za bardzo zidentyfikował Kościół z samym sobą, demokrację liberalną nazywał cywilizacją śmierci, panicznie się bał reform w Kościele. Bał się współczesności, bał się inności, zarządzał kościołem jak wiejski proboszcz”.
To tylko kilka z bardzo wielu opisów programów publikowanych w internetowych kanałach Sekielskich.
Dlaczego, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, film braci o św. Janie Pawle II nie został opublikowany w ostatnich miesiącach? Odpowiedź jest jasna: opowiadający się jednoznacznie po stronie opozycji Sekielscy dostosowali się do wypowiadanych wprost lub w sposób zawoalowany żądań polityków Platformy o zatrzymanie takich publikacji przed wyborami. Plucie na Ojca Świętego wciąż na szczęście jest w Polsce wyborczo nieopłacalne.
Kiedy jednak kalkulacje były odwrotne, a salon medialno-polityczny pragnął uderzenia w Kościół, dziennikarze nie tylko nie zwlekali, ale przyspieszali termin publikacji. Tak było z „Zabawą w chowanego”, sequelem „Tylko nie mów nikogo”. Sekielscy najpierw „bezterminowo odłożyli” premierę filmu, tłumacząc to „poczuciem odpowiedzialności za skutki i emocje, które film może wywołać”. Potem nagle zmienili zdanie i postanowili ekspresowo opublikować dokument. Stało się to 16 maja 2020 roku, film promowała na okładce „Gazeta Wyborcza” a 17 maja bracia odpowiadali na pytania internautów. 18 maja obchodziliśmy 100. rocznicę urodzin Karola Wojtyły…
„Film Sekielskich miał zniszczyć katolikom świętowanie urodzin św. Jana Pawła II” – pisała wówczas publicystka Marzena Nykiel.
Zamiast atakować papieża, tuż przed wyborami Sekielscy „wrzucą” więc do debaty publicznej temat SKOK-ów. Z politycznych kalkulacji wyszło zapewne, że może to przysłużyć się Tuskowi i spółce. A Jan Paweł II? Atak na Ojca Świętego zostanie ponowiony, kiedy opadnie wyborczy kurz.
– W Polsce żaden inny porządek moralny, poza tym chrześcijańskim, w gruncie rzeczy w ogóle nie jest znany. Poza tym porządkiem moralnym istnieje jedynie nihilizm – mówił niedawno prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Na tym tle trzeba widzieć ataki na Kościół, a w tym roku także ataki na Jana Pawła II. Te ataki to był element uderzenia w ten porządek, bardzo konsekwentny program jego podważenia, jego zniszczenia – zauważył.
– Później się z tego nie tyle wycofano, co to wygaszono, bo to się okazało nieopłacalne politycznie. Ale pamiętajcie, że to wróci. Jeśli oni wygrają, to to wróci. Bądźcie pewni – mówił lider PiS.