Posłowie PSL co Boga w sercu mają i nie mają

Zaprzysiężenie na posła to uroczysty moment, gdy wybrańcy narodu składają rotę ślubowania zawartą w Konstytucji RP. Wielu z polityków decyduje się pod koniec na dodanie słów „tak mi dopomóż Bóg”. Okazało się, że w każdej partii znalazły się osoby, które prosiły Opatrzność o pomoc w wypełnianiu swojej misji. Natomiast 130 polityków zakończyło jedynie słowem „ślubuję”. Było wśród nich aż 87 posłanek i posłów Koalicji Obywatelskiej. W tym roku tekst tejże roty odczytał Marszałek Senior Marek Sawicki z PSL. To właśnie ludowcy mają wieloletnie tradycje związane z wiernością chrześcijaństwu. Przyjrzyjmy się zatem, czy ta partia nadal stawia Boga na pierwszym miejscu.  

Wincenty Witos, jeden z historycznych twórców ruchu ludowego w Polsce i trzykrotny premier RP, napisał kiedyś: „Chłop zachował w najgorszych chwilach ziemię, religię i narodowość. Te trzy wartości dały podstawę do stworzenia państwa”. Ten wybitny patriota wiedział, że bez gorliwej wiary Ojczyzna może się rozpaść. Obecnie kultura masowa serwuje społeczeństwu kompletny nihilizm, promowane są postawy wyśmiewające katolicyzm jako zbiór zabobonów, a do Sejmu wkroczyły środowiska neopogańskie i afirmujące tępienie Kościoła. Tym bardziej wydawałoby się, że właśnie polska wieś i PSL pozostaną wierne Bogu bastionem i ich liderzy polityczni będą z pobożnością służyć wyborcom. Rzeczywiście, jeśli spojrzymy na dokładne dane, PSL wciąż nie odchodzi od chrześcijaństwa. Szczególnie oddolne struktury, działacze samorządowi i szeregowi posłowie pokazują, że sojusz z kościołem jest potrzebny naszej ojczyźnie. Dzieje się tak podczas dożynek czy rocznic historycznych, ale także w czasie ważnych głosowań w parlamencie. Kto zatem ślubował podczas zaprzysiężenia odwołując się do Boga? Na liście tej znaleźli się m.in.: Paweł Bejda, Adam Dziedzic, Władysław Teofil Bartoszewski, Andrzej Grzyb, Krzysztof Hetman, Dariusz Klimczak, Stefan Krajewski, Urszula Nowogórska, Agnieszka Kłopotek, Mirosław Maliszewski czy Henryk Kiepura.

Co ciekawe, wśród polityków PSL nie zabrakło również tych, którzy mimo,że wcześniej deklarowali swoje przywiązanie do chrześcijańskich wartości, to o Bogu w ślubowaniu zapomnieli. Wśród nich był m.in senator Waldemar Pawlak, który choć jeszcze kilka lat temu publicznie prosił o wsparcie w swojej publicznej służbie Pana Boga, teraz nie jest mu z nim po drodze.

Zdecydowana większość opozycji pokazała już, że nie zamierza w dyplomatyczny i łagodny sposób wdrażać swoje neoliberalno-lewicowe postulaty. Ekipie Tuska bliżej do słów o „opiłowywaniu katolików” autorstwa Sławomira Nitrasa. Już teraz w kuluarach mówiono o wynoszeniu krzyża z Sali Sejmowej czy wyrzuceniu religii ze szkół. Czy zatem ludowcy, którzy określają się jako katolicy, staną na wysokości zadania i obronią kraj przed falą laicyzacji? Z całą pewnością potrzeba do tego odwagi i samozaparcia, gdyż większość mainstreamowych mediów rzuci się na nich określając „ciemnogrodem”. Już teraz widać jak część liderów PSL dało się uwieść liberalnym pseudoelitom, którym tak naprawdę zależy na interesie dużych zagranicznych koncernów na co wskazuje pisana na kolanie tzw. ustawa o wiatrakach. Sporo mówi się o przygotowywanych kolejnych atakach na polskiego papieża. Czy Władysław Kosiniak-Kamysz będzie dalej bronił dobrego imienia Jana Pawła II? Czy będzie pamiętał, jak ojciec święty z umiłowaniem całował polską ziemię i prosił o odnowę jej oblicza przez Ducha Świętego? Może też przypomni sobie, w świetle zapowiadanej przez KO szerszej prywatyzacji, słowa Witosa, który przestrzegał przed sprzedażą polskiej ziemi obcym, mówiąc: „Ile ziemi — tyle Ojczyzny”.

Sprawdźcie, kto i jak ślubował: