Tusk wytnie Małaszewicze? Opóźnia się przetarg na budowę suchego portu

Czy największa inwestycja w historii Polski Wschodniej przetrwa rządy Donalda Tuska? Rozbudowa suchego portu przy granicy z Białorusią, która ma przynieść naszemu regionowi bezprecedensowy rozwój i gigantyczne pieniądze opóźnia się. A w przestrzeni publicznej pojawia się pytanie: czy nasze Małaszewicze trafią pod nóż Platformy, tak, jak CPK czy żegluga na Odrze? 

Przypomnijmy, że pieniędzy na rozbudowę Małaszewicz odmówiła Unia Europejska. Dzięki m.in. zabiegom naszych parlamentarzystów – senatora Grzegorza Biereckiego i posła Dariusza Stefaniuka, parlament przyjął, a prezydent podpisał ustawę rządu Prawa i Sprawiedliwości gwarantującą środki na inwestycję.

– Ta ustawa daje ponad 3 mld złotych inwestycji w port przeładunkowy w Małaszewiczach. Zmienia strukturę organizacyjną tego przedsiębiorstwa. Przynosi trwałą inwestycję, która stworzy tu szereg miejsc pracy. Jest to największa inwestycja w Polsce Wschodniej – mówił senator Grzegorz Bierecki podczas konferencji po podpisaniu ustawy.

Inwestycja, jak wskazał senator, będzie kurą znoszącą złote jajka i przynosić państwu polskiemu nawet 50 miliardów dochodów.

Jednak takie wpływy do polskiego budżetu i kontrolna nad strategicznym szlakiem nie koniecznie podobają się Niemcom, którzy z pewnością woleliby żeby Polska była jak najsłabsza i jak najbardziej uzależniona od swoich zachodnich sąsiadów. Nie bez przyczyny Bruksela odmówiła pieniędzy na Małaszewicze.

O tym, że trzeba będzie zapytać Tuska „co zamierza zrobić z ogromną inwestycją” pisze portal money.pl. Dziennikarze informują o opóźnieniu procedur przetargowych. Wnioski o dopuszczenie do postępowania miały być składane na początku grudnia 2023 roku. „Ten termin jednak znów przesunięto – na czerwiec 2024 r.  Co więcej, zaktualizowany harmonogram zakłada, że umowa z wykonawcą zostanie podpisana w drugiej połowie 2025 r.” – czytamy w money.pl.

Źródło: money.pl Autor: red.