W Parku Radziwiłłów kawy na razie nie wypijemy. Zabrania Unia Europejska

Choć modernizacja Parku Radziwiłłów kosztowała miliony złotych, to mieszkańcy Białej Podlaskiej i turyści jeszcze kilka lat będą musieli czekać, na terenie tej wizytówki naszego miasta pojawi się kawiarnia lub punkt gastronomiczny. Przez najbliższe 3 lata możemy zapomnieć o tym, że wypijemy tam kawę czy lemoniadę. Wszystko dlatego, że zabraniają tego przepisy Unii Europejskiej.

Jak ustaliła bialska dziennikarka Ewelina Burda z „Dziennika Wschodniego”, do czasu zakończenia unijnego projektu, na komercyjne punkty nie mamy co liczyć.

– Modernizacja zespołu zamkowo-parkowego została zrealizowana dzięki wsparciu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. A to wiąże się z obowiązkiem zachowania reguł związanych z korzystaniem z funduszy unijnych – tłumaczy Michał Romanowski, naczelnik wydziału rozwoju miasta w ratuszu, w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim”. I dodaje, że  – Jako beneficjent wsparcia Unii Europejskiej jesteśmy związani tymi regułami w okresie trwałości projektu, który potrwa do końca 2027 roku. Komisja Europejska stoi bowiem na stanowisku, iż finansowanie publiczne działań służących zachowaniu dziedzictwa kulturowego musi spełniać czysto społeczny i kulturowy cel o charakterze niegospodarczym.

Zasady są jasne i z pewnego względu zrozumiałe. Chodzi o to, żeby nikt nie „przychodził na gotowe” i zarabiał na ośrodkach, które zostały sfinansowane z funduszy unijnych. Problem w tym, że tracą na tym także ci, którzy chcieliby w tych miejscach odpocząć. Sytuacja nie jest także wesoła dla pracowników instytucji, które znajdują się na terenach pałacowych – muzeum, biblioteki czy szkoły muzycznej. Także oni muszą kupować obiady czy śniadania, gdzie indziej.