Przez cały kraj przetacza się właśnie fala rolniczych protestów. Protestują oni m.in. przeciwko ślepo popieranej przez obecne władze polityce klimatycznej Unii Europejskiej, która uderza także w rolnictwo oraz przeciwko importowi produktów rolnych z Ukrainy. Rząd PiS, wypracował rozwiązania, które pomagały rolnikom – obecny rząd nie potrafi rozwiązać tych problemów!
15 miliardów złotych – tyle na wsparcie rolników przeznaczył rząd Prawa i Sprawiedliwości, by zabezpieczyć rolników m.in. przed zalewem nas taniego zboża i produktów rolnych z Ukrainy. Obecne władze nie kwapią się by te wsparcie kontynuować, coraz częściej mówi się natomiast, że rolnicy zostaną obłożeni zwiększonym podatkiem. Nic dziwnego, że wyszli na ulice i protestują przeciwko działaniom rządu Tuska.
Jak wyglądało wsparcie dla polskiej wsi za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, szczegółowo wyjaśnił były minister Robert Telus.
✅ ROZPOCZĄŁ SIĘ STRAJK ROLNIKÓW W POLSCE‼️
✅Dostajemy zapytania rolników o pomoc rządu dla rolnictwa, dlatego ważne jest, aby przypomnieć, że:
✅rząd Prawa i Sprawiedliwości przeznaczył WSPARCIE DLA ROLNIKÓW 15 MILIARDÓW ZŁOTYCH ‼️
✅ ROLNICY POTRZEBUJĄ KONTYNUACJI WSPARCIA ‼️ pic.twitter.com/87gkMtc1Rp— Robert Telus (@RobertTelus) February 9, 2024
– Te kwoty pokazują, jak ważna dla rządów Prawa i Sprawiedliwości była sytuacja polskich rolników. Wbrew temu, co próbują nam wmówić politycy rządzącej koalicji 13 grudnia, za czasów rządów PiS państwo polskie dołożyło wszelkich starań, by wspomóc polską wieś. Przypomnę tylko, że przez lata polscy rolnicy byli solą w oku rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz, a ministrowie rolnictwa w tych rządach, wywodzący się z PSL-u godzili się na liberalne pomysły swoich sojuszników z Platformy. Po 2015 roku skończyliśmy z tą praktyką i przywróciliśmy polskim rolnikom należne im miejsce. Dziś widzimy, że znowu są z niego zrzucani, a będący w rządzie politycy określający się mianem „ludowców”, nie potrafią ich obronić – mówi w rozmowie z naszym portalem senator Grzegorz Bierecki.
Zarówno wicepremier Własydsław Kosiniak-Kamysz, jak i minister Czesław Siekierski z PSL chowają głowę w piasek i całą odpowiedzialność za obecną sytuację próbują zrzucić na unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, który próbował prostować politykę Unii Europejskiej w obszarze rolnictwa. Sami nie mają nic do zaoferowania.
Nie wiemy też, co rolnikom chce powiedzieć Donald Tusk, bo ten, po dwóch miesiącach rządów zmęczył się pracą i obecnie przebywa na urlopie we Włoszech, gdzie jeździ na nartach i na portalu X poucza amerykańskich senatorów…