Nie żyje drugi z żołnierzy poszkodowanych na poligonie

Nie żyje drugi z żołnierzy  1 Warszawskiej Brygady Pancernej, na którego najechał pojazd gąsienicowy podczas ćwiczeń na poligonie w Drawsku Pomorskim. Minister Obrony Narodowej zapowiedział żałobę we wszystkich jednostkach wojskowych i opuszczenie flagi do połowy.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło we wtorek rano podczas ćwiczeń na poligonie w Drawsku Pomorskim. Pojazd gąsienicowy najechał na dwóch żołnierzy ćwiczących na tzw. pasie taktycznym. Jeden z nich zmarł we wtorek, drugi – w środę po południu. Dziś wiemy, że jeden z żołnierzy był absolwentem Akademickiego Liceum Ogólnokształcące w Białej Podlaskiej i służył m.in. w bialskim garnizonie.

„Już nie poruszy naszych serc podczas spektaklu teatralnego, nie zabłyśnie inteligencją w rozmowie, nie rozbawi niezwykle trafnym żartem „Do śmierci trzeba się przygotować” – mówił na scenie jeszcze rok temu. Wczoraj sam zniknął ze sceny życia. Naszego życia. Zostawił pustkę, której nic nie wypełni, i wspomnienia, których nic nam nie odbierze” – w ten sposób szkoła pożegnała 20-letniego Roberta.

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, potwierdził, że we wszystkich jednostkach wojskowych flagi zostaną opuszczone do połowy.

– Ostatnie godziny to dla nas wszystkich bardzo trudny czas. Żegnamy dwóch żołnierzy 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, którzy zmarli w wyniku obrażeń, jakich doznali w wypadku na poligonie” – podkreślił we wpisie na portalu X szef MON.

W sieci nie brakuje jednak komentarzy, że szef MON powinien odpowiedzieć za tę tragedię utratą stanowiska. Komentujący przypominają, że gdyby taka sytuacja zdarzyła się za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, politycy opozycji rozpętaliby polityczną nagonkę na ówczesnego szefa MON i domagali się jego ustąpienia.