Nie na takie wiadomości czekali posiadacze kredytów hipotecznych w złotówkach. Wszystko wskazuje na to, że w obecnym roku nie tylko nie należy spodziewać się obniżenia stóp procentowych, a co za tym idzie zmniejszenia wysokości rat, ale wręcz ich podwyżki. Ostatnie i planowane decyzje rządu Donalda Tuska spowodują wzrost cen w sklepach i opłat za prąd, a co za tym idzie ogólny wzrost inflacji. Można spodziewać się, że Narodowy Bank Polski nie będzie się temu bezczynnie przyglądał i zdecyduje się na interwencję poprzez podniesienie stóp procentowych. Przynajmniej tak uważa poseł PiS Waldemar Buda w latach 2022–2023 minister rozwoju i technologii.
– Dzisiaj z całą odpowiedzialnością można już stwierdzić, że w 2024 roku nie ma szans na obniżki stóp procentowych a wszystko na to wskazuje, że będą decyzję o podwyżkach! Kredytobiorcy najbardziej odczują obecne decyzje.
NBP prognozuje, że inflacja przy założeniu VAT-u 5% na żywność i uwolnieniu cen prądu wzrośnie średniorocznie z 3% do 5,7%! Należą się duże podziękowania – napisał z przekąsem na portalu X członek sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Dzisiaj z całą odpowiedzialnoscią można już stwierdzić, że w 2024 roku nie ma szans na obniżki stóp procentowych a wszystko na to wskazuje, że będą decyzję o podwyżkach!
Kredytobiorcy najbardziej odczują obecne decyzje.
NBP prognozuje, że inflacja przy założeniu vatu 5% na… pic.twitter.com/6ro57LTRQs— Waldemar Buda (@waldemar_buda) March 13, 2024
Przypomnijmy, że 12 marca minister finansów rządzie Donalda Tuska poinformował, że nie zamierza przedłużać obowiązującej do 30 marca tzw. tarczy żywnościowej, czyli „zerowego VAT-u” na żywność. Oznacza to, że od pierwszego kwietnia więcej zapłacimy za żywność, w tym za podstawowe produkty jak jaja, nabiał, wędliny, owoce i warzywa oraz kasze, mąki czy makarony.
To jednak nie koniec złych wiadomości, wielce prawdopodobne jest, że rząd Tuska nie przedłuży też tzw. tarczy solidarnościowej, która zabezpiecza Polaków przed wysokimi cenami energii. Obowiązuje ona do końca czerwca, ale już dziś słychać głosy, że na jej utrzymanie nie ma pieniędzy w budżecie państwa. Zresztą taki obrót sprawy już w styczniu przewidział senator Grzegorz Bierecki o czym mówił podczas dyskusji na temat ustawy budżetowej.
Wyższe ceny na sklepowych półkach i u dostawców usług spowodują zwiększenie inflacji, na co nie może pozwolić Narodowy Bank Polski, który stoi na straży polskich finansów. Można spodziewać się zatem, że wraz ze wzrostem cen zapadnie decyzja o podwyższeniu stóp procentowych, by ten proces wyhamować. To z kolei najbardziej uderzy we wszystkich kredytobiorców, którym wzrosną raty. Jeżeli zatem mieliście np. kredyt hipoteczny i liczyliście na to, że w tym roku będziecie spłacać mniej, możecie o tym zapomnieć.
Co więcej, przypomnijmy, że nowy rząd planuje drastycznie ograniczyć tzw. wakacje kredytowe. Nie dość, że z projektem ich utrzymania spóźnił się o 3 miesiące, to w dodatku postanowił zaostrzyć kryteria ich przyznawania. W 2022 i 2023 roku do skorzystania z wakacji było uprawnionych 3,4 mln kredytobiorców (skorzystało ok 2 mln) teraz ta liczba wyniesie ok 500 tys.. Oznacza to, że tylko co 7 z dotychczasowych uprawnionych kredytobiorców będzie mógł skorzystać z tego rozwiązania. Skorzystają jak zawsze banki.