Walka o Małaszewicze trwa. Grzegorz Bierecki apeluje do rządu o natychmiastowe działanie

W bialskim biurze parlamentarnym Grzegorza Biereckiego odbyła się dzisiaj konferencja prasowa poświęcona rozbudowie terminala przeładunkowego w Małaszewiczach. Wzięli w niej udział senator Grzegorz Bierecki, który od lat angażuje się w rozwój tego projektu, oraz Kamil Paszkowski, kandydat na wójta gminy Terespol, w której położone są Małaszewicze, a który przez lata uczestniczył w pracach nad tą inwestycją.

Konferencja Grzegorza Biereckiego była odpowiedzią na opóźnienia w rozbudowie suchego portu, które pojawiły się po powołaniu nowego rządu. Bierecki po raz kolejny wyjaśnił ogromne znaczenie tej inwestycji dla Polski i regionu oraz zaapelował o ponadpartyjne porozumienie w tej sprawie.

– Kwestią rozbudowy Małaszewicz zajmuję się od ponad 6 lat. To wtedy te projekty powstawały w ministerstwie infrastruktury i PKP PLK. Uczestniczyliśmy w różnych rozmowach, stąd obecność pana Kamila Paszkowskiego, który w tamtym czasie był dyrektorem mojego biura nie jest przypadkowa, ponieważ uczestniczył on w tych spotkaniach i pilnował korespondencji, która przechodziła przez nasze biuro. Historia tych starań uwieńczona kilkoma kamieniami milowymi. W 2021 roku w oparciu o przygotowane projekty, które zostały wykonane przez spółki kolejowe, wydane zostało przez wojewodę pozwolenie na budowę. To po wszystkich uzgodnieniach środowiskowych niezwykle ważny dokument, który stanowił podstawę do ubiegania się o środki z Unii Europejskiej. O te środki wystąpiła spółka Cargotor, niestety po długim okresie oczekiwania na odpowiedź, otrzymano odpowiedź negatywną. Była ona uzasadniona sytuacją wojenną, niepewnością co do handlu ze Wschodem. Nasz rząd stanął na innym stanowisku, które w skrócie można przedstawić następująco: najlepszym czasem na rozbudowę i remont jest właśnie okres, kiedy jest najmniejszy ruch. Bo trzeba przygotować ten rejon przeładunkowy do wzmożonego ruchu, który nastąpi po okresie wojennym. Przypomnę jeszcze, że ten szlak, który biegnie do Małaszewicz jest poza teatrem wojny. Na tym obszarze nie trwają żadne działania wojenne, oczywiście sytuacja wrogości tych państw ma wpływ na handel, ale przecież głównym partnerem dla Unii Europejskiej, bo przecież port w Małaszewiczach jest portem dla całej Unii Europejskiej, są Chiny, Korea Południowa i Japonia. Z tamtych krajów ta trasa kolejowa ma przyjmować przeładunki. Po analizach i poszukiwaniach odpowiednich rozwiązań rząd przyjął ustawę, przekazał ją parlamentowi. Parlament tę ustawę przyjął przy poparciu wszystkich sił, w czerwcu 2023 roku. Prezydent podpisał ją w sierpniu, a weszła w życie we wrześniu. To jest ustawa, która gwarantuje finansowanie rozbudowy tego rejonu przeładunkowego – przypomniał Bierecki historię tej inwestycji.

Nie sposób nie dostrzec, że już na samym początku inwestycja borykała się ona z przeciwnościami ze strony organów Unii Europejskiej, której przecież terminal ma służyć. Odpowiedź na pytanie, dlaczego UE nie przekazała środków na realizację tego przedsięwzięcia, to zagadka, nad którą od 3 lat zastanawia się wielu ekspertów. Niestety po zmianie rządu prace nad Małaszewiczami stanęły, stąd decyzja Biereckiego, aby zapytać się o ich realizację ministerstwa finansów.

Niestety na moje pytania, które składałem w trakcie debaty budżetowej, o to jaki jest stan tego projektu, otrzymałem na piśmie odpowiedź od ministra finansów, że wystąpiły opóźnienia, które, jak zacytuję: skutkować będą koniecznością nowelizacji ustawy, tak aby umożliwić finansowanie tego projektu. Nie mam informacji żeby rząd podjął pracę nad nowelizacją tej ustawy, stąd też wystąpiliśmy wczoraj jako grupa 30 senatorów, to jest bardzo ważne, że mamy tutaj wsparcie ponadregionalne, senatorowie z innych części kraju interesują się tym projektem. 30 senatorów złożyło oświadczenie senatorskie skierowane do ministra infrastruktury i premiera z pytaniem o aktualny harmonogram prac nad rozbudową rejonu Małaszewicze – poinformował Bierecki.

Senator wyjaśnił też, skąd taka a nie inna decyzja senatorów.

– Oświadczenie senatorskie jest interesującą konstrukcją. To jest coś więcej niż interpelacja, ponieważ odpowiedź na to oświadczenie jest udzielana całemu Senatowi jako instytucji. To nie jest odpowiedź na pytanie senatora, dlatego ma inną wagę jako dokument urzędowy. Dlatego to bardzo ważne wydarzenie dla pilnowania tego projektu – mówił Bierecki.

Senator z Południowego Podlasia nie ukrywał, że z niepokojem przyjął ostatnią konferencję polityków PSL z Lubelszczyzny, którzy mówili, że żadnego opóźnienia nie ma.

– Jestem zdumiony konferencją radnych wojewódzkich z PSL-u i wicewojewody z PSL-u, na której zapewniali, że nie ma opóźnienia i budowa rozpocznie się w drugim kwartale. Dokumenty, które posiadam, w tym świeże stanowisko ministerstwa finansów wskazują jednak na inne okoliczności i obawiam się, że może tutaj dochodzić do celowego wprowadzania opinii publicznej w błąd. Dlatego czekamy na odpowiedź ministerstwa infrastruktury i pana premiera. Mają na nią 30 dni i wtedy będziemy wiedzieli jaka jest prawda – mówił senator.

Grzegorz Bierecki nie ukrywał, że byłby zadowolony, gdyby rząd i ministrowie podjęli decyzje jak najszybciej.

– Jeśli rząd, pod wpływem oświadczenia senatorskiego znajdzie inną ścieżkę, to będziemy się z tego bardzo cieszyć. Zależy nam na tym żeby ten projekt był jak najszybciej realizowany, bez opóźnień. To niewielkie opóźnienie, jakie ten projekt złapał na początku można zniwelować. Kolej ma doświadczenia żeby zmniejszać opóźnienia. Jeżeli jednak byłaby potrzebna nowelizacja ustawy to można ją przeprowadzić w ciągu 2-3 tygodni, to nie powinien być problem, ponieważ tu w grę wchodzi tyko niewielka zmiana. Jeśli jest zgoda wszystkich, co do konieczności realizacji tego projektu, to można to zrobić szybko. Widziałem w parlamencie ustawy, które były przyjmowane nawet i w 3 dni, jeśli była taka potrzeba – kontynuował parlamentarzysta.

Bierecki wyjaśniał jednak, że jego zdaniem nowelizacja ustawy nie jest jednak potrzebna,

W mojej ocenie nie ma konieczności nowelizacji tej ustawy. Można przygotować tak harmonogram, aby mieścił się on w ramach tej ustawy i aby spółki kolejowe były w stanie to zrealizować. Ale to wymaga współpracy z tymi spółkami kolejowymi. To jest ogromne przedsięwzięcie, przypomnę przedsięwzięcie na ponad 3 miliardy z środków budżetowych, a łącznie na ponad 5 miliardów złotych, ponieważ spółki kolejowe angażują  w to także własne środki. To przedsięwzięcie jest trwałym strategicznym przedsięwzięciem dla Polski Wschodniej, a w szczególności dla Północnej Lubelszczyzny – dodawał senator.

Na pytania dziennikarzy parlamentarzysta wyjaśnił, dlaczego tak ważne jest jak najszybsze rozpoczęcie prac.

Te prace, jeżeli nie mają nabrać kolejnego opóźnienia, muszą być rozpoczęte przed październikiem, aby nie wygasło to pozwolenie na budowę, które zostało wydane w związku z wnioskiem składanym do Komisji Europejskiej. To pozwolenie jest z jesieni 2021 roku i ma trzyletni okres ważności. Dlatego trzeba zacząć tę budowę jak najszybciej. Inaczej będziemy musieli powtarzać procedurę uzyskiwania pozwolenia, co znowu opóźni inwestycję. Szkoda czasu, to jest bardzo lukratywny projekt dla naszego budżetu. Wyliczenia z OSR, czyli Oceny Skutków Regulacji pokazują, że z tych ponad 5 miliardów, które państwo polskie i spółki kolejowe włożą w ten projekt w ciągu 10 lat będzie 50 miliardów. I tu mówimy tylko o pieniądzach do budżetu. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę ogólny strumień pieniądza, który wpłynie do Polski i do tego regionu w szczególności, dzięki funkcjonowaniu tego regionu przeładunkowego, to są znacznie większe pieniądze. Ta część Lubelszczyzny ma szanse uzyskać coś, co kiedyś w tracie funkcjonowania II RP otrzymała niewielka wioska o nazwie Gdynia. Tego tzreba przypilnować i to jest dla mnie ważne, żeby było dla tego wsparcie ponadpartyjne. Ten port przeładunkowy należy do Rzeczpospolitej, to nie jest partyjny port. Ta inwestycja trwale likwiduje bezrobocie w tym regionie. Mamy jednostkę wojskową, która jest wielkim pracodawcą. Po rozbudowie portu przeładunkowego w Małaszewiczach, wszystkie firmy wokół niego funkcjonujące będą zatrudniały ogromne rzesze pracowników i północna Lubelszczyzna ma zapewnione miejsce pracy tak długo jak po ziemi będą jeździły pociągi – podsumował Bierecki.

O korzyściach płynących z rozbudowy Małaszewicz mówił też w rozmowie z nami Kamil Paszkowski, wyjaśniając dlaczego to tak ważna inwestycja dla gminy Terespol.

Małaszewicze to ogromne środki również dla gminy Terespol. Ta inwestycja dla całego regionu trwale usunęłaby problem bezrobocia w regionie. Jak podkreślają niejednokrotnie choćby kolejowe związki zawodowe, dostosowując ofertę oświatową nasze dzieci i wnuki miałyby dobrą pracę, tu na miejscu. Tam będą potrzebni zarówno pracownicy fizyczni, jak i biurowi, ponieważ każdy kontener trzeba odprawić i pokierować dalej. Branża transportowa, spedycyjna miałaby na lata zapewnione zlecenia i rozwój – zauważa Paszkowski.

Wszystko wskazuje jednak na to, że politycy obecnie rządzącej koalicji, szczególnie ci wywodzący się z PSL-u, mają odmienne zdanie na ten temat. Przypomnijmy, że wczoraj lider ludowców w regionie Sławomir Sosnowski uniemożliwił podjęcie przez sejmik lubelski uchwały wzywającej rząd do kontynuowania inwestycji. Z projektem wystąpiła radna PiS Barbara Barszczewska.

Czytaj także:

Grzegorz Bierecki w Senacie walczy o Małaszewicze. Jest oświadczenie senatorów PiS skierowane do ministra i premiera!