Rolnicy z Lubelszczyzny chcą wprowadzenia stanu klęski żywiołowej po gradobiciu, jakie przeszło nad regionem w nocy z niedzieli na poniedziałek. Domagają się podjęcia działań od wojewody. Jednocześnie trwa protest w Sejmie. Dwóch rolników musiało przerwać głodówkę…
– Rolnicy z Lubelszczyzny podliczają swoje straty po potężnym gradobiciu, które przeszło nad regionem. Najbardziej ucierpiały plantacje i sady w okolicach Opola Lubelskiego. Ogromne kule gradu zniszczyły w niektórych sadach wszystkie owoce, a krajobraz po gradobiciu przypominał prawdziwy kataklizm – mówią Radiu ZET rolnicy, którzy chcą teraz od wojewody lubelskiego ogłoszenia stanu klęski żywiołowej.
Nawet 100% straty zanotowali rolnicy z Lubelszczyzny po nocnym i porannym gradobiciu. – Trwa szacowanie strat. Grad był gigantyczny. Potrzebny stan klęski żywiołowej – mówi pan Krzysztof. @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/ezfmtmYZiW
— Mateusz Kasiak (@mateusz_kasiak) May 20, 2024
Coraz bardziej dramatyczny przebieg ma protest rolników ze związku „Orka” w Sejmie. Dwóch z nich w sobotę miało zapaść, musieli przerwać protest i pojechać na badania. Wciąż protestuje czterech rolników. Domagają się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.