Oto obraz rządu Tuska: wschodnia granica dziurawa jak sito, Niemcy podrzucają nam nielegalnych migrantów, budżet zrujnowany, obietnice z kampanii niespełnione. No może poza jedną: obiecali, że będą walczyć z religią i Kościołem i właśnie to robią. Minister Barbara Nowacka zapowiedziała ograniczenie liczby lekcji religii i łączenie klas. – Zapowiadane zmiany są krzywdzące lub wręcz dyskryminujące. Ograniczają one prawa rodziców do wychowania własnych dzieci w wyznawanej wierze – oświadczył przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski bp Wojciech Osiał.
Miało być „piłowanie katolików” i jest. Ministerstwo Edukacji Narodowej pod wodzą Barbary Nowackiej najpierw postanowiło o tym, żeby nie wliczać oceny z religii do średniej teraz zaś zapowiada zredukowanie religii w szkole do maksymalnie jednej godziny tygodniowo. Nowacka chce też, żeby na katechezy przychodziły łączone klasy.
– Komisja Wychowania Katolickiego KEP odnosząc się do informacji przekazanych przez Panią Minister Edukacji Barbarę Nowacką wyraża stanowczy sprzeciw wobec planowanych działań, które mają na celu redukcję nauczania lekcji religii do jednej godziny tygodniowo oraz łączenie klas na lekcjach religii. Nawiązując do stanowiska Konferencji Episkopatu Polski z dnia 12 czerwca 2024 należy podkreślić, że zapowiadane zmiany są krzywdzące lub wręcz dyskryminujące. Ograniczają one prawa rodziców do wychowania własnych dzieci w wyznawanej wierze – czytamy w oświadczeniu bp Wojciecha Osiala, Przewodniczącego Komisji Wychowania Katolickiego KEP
Episkopat przypomina, że „zgodnie z obowiązującym prawem wszelkie zmiany legislacyjne odnoszące się do nauczania lekcji w szkole powinny zostać dokonane na drodze porozumienia z Kościołami oraz związkami wyznaniowymi”.
– Stosownie do głosu biskupów, „zachęcamy wszystkich wiernych, aby podejmować działania ukazujące wartość lekcji religii w szkole. Szczególnie prosimy katolickich rodziców, aby odważnie zabierali głos w tej sprawie. Apelujemy także do mediów katolickich, ruchów
i wspólnot religijnych, aby podejmowali podobne działania” – oświadczył bp Wojciech Osial.
Odwaga jest dzisiaj katolikom szczególnie potrzebna. Wierzących powinni w sprzeciwie wobec antyreligijnej ofensywie rządu Donalda Tuska wesprzeć także ci, którzy są daleko od Kościoła. Wszak, jak podkreślał choćby wadzący się ze instytucjonalną religią twórca nurtu pragmatyzmu w filozofii William James, „wiara jest jedną z sił utrzymujących człowieka przy życiu” a „jej zupełny brak oznacza zupełny upadek”.
CZYTAJ TAKŻE: Resort Nowackiej wprowadza religijny apartheid? Lawina skarg w sprawie wojny z religią w szkołach