Tusk mści się na wschodniej Polsce! Lubelskie i Podkarpacie bez korzyści z CPK

Według Donalda Tuska szybkie połączenia kolejowe z Podkarpaciem i Lubelszczyzną, które miały powstać w związku z budową CPK są niepotrzebne. Stwierdził, że „przekraczały one skalę Polski”, cokolwiek by to znaczyło. Kolejny wyraz pogardy koalicji PO, Trzeciej Drogi Lewicy dla naszego regionu oburzył konserwatywnych polityków.

Donald Tusk gościł dzisiaj w Rzeszowie. Tam, ku zdziwieniu pewnie nawet jego klakierów, powiedział wprost, że żadnej szybkiej kolei z CPK i Warszawy na Podkarpacie nie będzie, bo to nieracjonalne i „przekracza skalę Polski”.

Tusku Dlaczego z Wrocławia, czy z Poznania kolej dużej prędkości do CPK leży „w skali Polski”, a z Rzeszowa, czy Lublina nie? Rzeszów i Lublin to nie Polska? – pytał poseł PiS Przemysław Czarnek

Dla mnie sprawa jest jasna. Tusk mści się na Podkarpaciu i na mieszkańców naszego województwa za wysokie poparcie dla tego regionu dla partii konserwatywnych i prawicowych – wtórował mu Tomasz Buczek z Konfederacji.

Tusk się łaskawie zgodził, ale nie wiadomo na co

Przypomnijmy, że kilka dni temu Tusk łaskawie zgodził się na kontynuację rozpoczętego przez rząd PiS projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Eksperci nie zostawiają na nim suchej nitki. Przede wszystkim zakładający jednoczesną rozbudowę Okęcia, lotniska w Modlinie i budowę CPK w Baranowie między Łodzią a Warszawą jest po prostu bezsensowny. Nie ma to żadnego uzasadnienia finansowego i logistycznego. Rząd Tuska nie przedstawił też żadnych realnych wyliczeń dla tej inwestycji – o skali amatorstwa i niechlujstwa tej ekipy najlepiej świadczy fakt, że w pierwotnej wersji mapki przedstawiającej połączenia kolejowe zabrakło Katowic i Krakowa. Potem ktoś tą linię… po prostu dorysował.

„Presja społeczna była tak duża, że CPK nie dało się w prosty sposób pogrzebać. Trzeba było przejąć projekt. To co jednak otrzymujemy od Donalda Tuska, to nie jest już CPK, ale PDT, czyli Propaganda Dla Tumanów – napisał w komentarzu po konferencji prasowej Tuska publicysta „Rzeczpospolitej” Maciej Strzembosz.

Nawet jeśli budowa Tuskowego „megapolis” kiedykolwiek ruszy, nasz region nic z tego nie będzie miał.

„Nazywając projekt nowego CPK „megalopolis” i podporządkowując go interesom Warszawy i kilku wielkich miast, Donald Tusk wraca do nieszczęsnej polityki ze swojej poprzedniej kadencji: finansowania wyłącznie miast, w których rząd ma największe poparcie, skazując ścianę wschodnią na wegetację” – zauważa Strzembosz.

W „megapolis” Tuska nie ma bowiem miejsca dla województwa lubelskiego. Przemyślana, bogata sieć połączeń kolejowych, które miały prowadzić z naszego regionu do CPK (przy okazji służąc nam w codziennym życiu) została po prostu wyrzucona do śmietnika. Zamiast tego rząd PO, PSL i Lewicy proponuje „Polskę stu minut” – sieć kolejową prowadzącą z największych miast do Warszawy.

„Ograniczenie komponentu kolejowego wyklucza kilka miast i regionów docelowych, w tym regiony tradycyjnie pisowskie jak lubelskie i podkarpackie” – komentuje Maciej Strzembosz. Ucierpią też mieszkańcy regionów, przez który pociągi Tuska mają jeździć. „Skoro ma to być kolej wielkich prędkości i łączyć wielkie miasta z Warszawą w 100 minut, to nie będzie się zatrzymywać w mniejszych miastach” – zauważa Strzembosz.

Źródło: x.com, Rzeczpospolita Autor: red.
Fot. screen YT