Coraz bliżej wielkiego ciosu dla Polski powiatowej. Rząd Donalda Tuska na poważnie zabiera się do likwidowania szpitali poza wielkimi miastami. A nazywać się to będzie „dobrowolną reorganizacją”…
W wykazie prac legislacyjnych rządu Platformy Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy znajduje się już projekt ustawy, dzięki której będzie można „wdrożyć rozwiązania umożliwiające konsolidację podmiotów leczniczych” w których „obserwowane jest nieefektywne wykorzystanie zasobów kadrowych”. – Będą zamykać szpitale – tłumaczył założenia tego projektu „z polskiego na nasz” były wiceminister zdrowia w rządzie PiS Janusz Cieszyński.
Dzisiaj potwierdza to minister zdrowia Izabela Leszczyna, zdradzając przy okazji, jak rządowa propaganda będzie przedstawiała proces, który może oznaczać koniec szpitali w Radzyniu Podlaskim czy Parczewie.
– Nie lubię słowa „likwidacja”, ale mamy taką propozycję dobrowolnej reorganizacji szpitali i będę o tym rozmawiała ze starostami, marszałkami i dyrektorami szpitali 11 lipca – powiedziała dzisiaj w radiowej „Trójce” Izabela Leszczyna.
„Dobrowolna reorganizacja szpitali” to coś jak „dobrowolna obowiązkowa solidarność” ws. imigrantów?pic.twitter.com/nIBcMmWAfe
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) July 2, 2024
O tym, że trzeba zamknąć mniejsze, „nieopłacalne” szpitale Platforma i jej poplecznicy mówili w przeszłości wielokrotnie. Działo się to zresztą za ich poprzednich rządów. Tę politykę najlepiej obrazuje słynna, nagrana w restauracji Sowa i Przyjaciele wypowiedź ministra zdrowia w poprzednim rządzie Tuska Bartosza Arłukowicza.
– To, co wyprawiają te chłopaki przekracza wszelkie granice rozsądku. Przychodzi do mnie Sowa (Marek, marszałek województwa małopolskiego) i mówi, że miliard dla szpitala. Mówię, że chłopie, ku**a, masz tych szpitali co drugą ulicę. Zamknij cztery i przyjdź po 200 baniek, a nie po miliard – mówił on w rozmowie ze swoimi partyjnymi kolegami.
Jakie są założenia obecnego projektu ustawy likwidacyjnej?
„Projekt przewiduje szereg zmian mających na celu wzmocnienie systemu szpitalnego w Rzeczpospolitej Polskiej” – informują jego autorzy. Oczywiście chodzi o wzmocnienie przez likwidowanie, czyli – w urzędowej nowomowie – „wdrożenie rozwiązań umożliwiających konsolidację podmiotów leczniczych oraz wzmocnienie nadzoru podmiotów tworzących nad tworzeniem i realizacją programów restrukturyzacyjnych„.
Likwidować zaś trzeba, bo „obserwowane jest nieefektywne wykorzystanie zasobów kadrowych i sprzętowo-infrastrukturalnych, jak również nieuzasadnione faktycznymi potrzebami utrzymywanie przez część podmiotów szpitalnych podwyższonej gotowości w ramach umów w trybie pełnej hospitalizacji, które generuje nadmiarowe koszty działalności podmiotów szpitalnych”.