Wzmożone kontrole na granicy. Tak chcą przycisnąć Białoruś

W Małaszewiczach i na przejściu w Terespolu trwają już bardzo skrupulatne kontrole towarów przywożonych z Białorusi. Efekt: wielkie zatory i chaos. Rząd uważa, że hamując ruch z Białorusi przez terminal zmusi Łukaszenkę do złagodzenia presji migracyjnej na Polskę.

Do naszej redakcji zgłaszają się ludzie związani z branżą transportową mówiąc o ogromnych problemach na granicy. Służby skarbowe, które zapytaliśmy o przyczynę jednej z takich sytuacji, nie odpowiedziały dotąd na nasze pytania. Według informacji portalu wyborcza.pl „służby badają transporty pod kątem przewożenia niebezpiecznych substancji i towarów, do czego formalnie uprawnia je ustawa„. Chodzić ma o transport kolejowy i TIR-y.

Patrolujemy drogi dbając o płynność ruchu w rejonie Urzędu Celnego. Utrudnienia wynikają z oczekiwania znacznej ilości tirów na odprawę celną. By je zminimalizować, ruch z terminala kierowany jest ul. Kodeńską – informuje policja w Białej Podlaskiej, publikując zdjęcie kolejki TIR-ów, które przyjechały po towar.

Radio RMF FM podało we wtorek, że polskie władze zamierzają wprowadzić bardzo szczegółowe kontrole na granicy w Małaszewiczach. Mają one uderzyć w reżim Aleksandra Łukaszenki i zmusić go do zaprzestania atakowania Polski za pomocą presji migracyjnej.

Przez tak zwany suchy port w Małszewiczach na zachód przepływa lwia cześć transportów ze wschodu, w tym główne lądowe dostawy z Chin. Koleją jadą do państw członków Unii Europejskiej, a także do portu w Gdańsku, skąd trafiają do innych odbiorców. Ten tranzyt jest dla białoruskiego reżimu pokaźnym źródłem dochodów. Jego ograniczenie może spowodować wiele skutków” – podało RMF FM.

Według dziennikarzy polskie MSZ liczy, że Chiny, które mogą stracić na praktycznym wstrzymaniu tranzytu zaczną naciskać na Białoruś, żeby ta nie wzmacniała presji migracyjnej na nasz kraj.

Źródło: podlaski.info, wyborcza.pl Autor: red.
Fot. KMP Biała Podlaska