To jakieś szaleństwo. We Francji wygrywa Nowy Front Ludowy, którego liderzy uważają, że trzeba współpracować z Rosją, Ameryka jest zła a NATO to narzędzie zła. Tymczasem w Polsce szał radości – Donald Tusk się cieszy, jego ludzie mówią, że francuska lewica „zatrzymała zło”.
Druga tura wyborów parlamentarnych we Francji przyniosła triumf Nowego Frontu Ludowego, koalicji partii lewicowych i skrajnie lewicowych na czele ze znanym miłośnikiem Rosji i Putina Jeanem-Lukiem Melenchonem. Ostateczny wynik to efekt dziwacznej, zakładającej dwie tury i jednomandatowe okręgi ordynacji wyborczej. Jeśli chodzi o procent głosów – zdecydowanie wygrało bowiem Zgromadzenie Narodowe.
Wyniki kształtowały się następująco:
Ruch Narodowy Le Pen – 37,05% -> 143 mandaty
Nowy Front Ludowy – 25,95% -> 182 mandaty
Koalicja Macrona – 24,54% -> 168 mandatów
Republikanie – 5,41% -> 45 mandatów
Cieszą się z miłośnika współpracy z Rosją
– Uważam, że USA to agresywne mocarstwo. Rosja nie może zaakceptować przybliżania się NATO do jej drzwi. To jeszcze szczególnie prawdziwe, odkąd (poprzedni prezydent Francji – red.) Hollande zgodził się na instalacje systemów rakietowych w Polsce – mówił tuż przed pełnoskalowym atakiem Rosji na Ukrainę w 2022 roku Melenchon.
To, że we Francji wygrali tego typu ludzie wcale nie zdeprymowało Donalda Tuska i jego ekipy. Dla nich najważniejsze jest, że zwycięstwa nie odniosło prawicowe Zgromadzenie Narodowe. Fakty nie mają żadnego znaczenia, o czym przekonuje zupełnie kuriozalny wpis premiera w serwisie X.
– W Paryżu entuzjazm, w Moskwie rozczarowanie, w Kijowie ulga. To wystarczy, by być szczęśliwym w Warszawie – napisał po angielsku Tusk.
Jego ludzie, na przykład europoseł Michał Szczerba, mówią zaś o „zatrzymaniu zła”, jakimi byłyby rządy prawicy.
Poza powszechnym wyśmiewaniem stanowiska Tuska, który znowu pokazał, że nie ma (albo udaje, że nie ma) bladego pojęcia o realiach życia politycznego w zachodniej Europie wyniki elekcji we Francji wzbudziły niepokój w polskim obozie patriotycznym. Trudno spodziewać się czegokolwiek dobrego ze strony antynatowskich, antyamerykańskich i w wielu przypadkach – skrajnie lewackich radykałów.
Poznaliśmy dziś rano wyniki wyborów we Francji. Wygrał antynatowski, antyamerykański (z prorosyjskim przywódcą Melenchonem), antychrześcijański, antyżydowski blok lewicy.
Czy to dobrze dla Polski? Bardzo wątpię.
Czy dobrze dla Francji? Raczej się nie dowiemy, bo przy takim… pic.twitter.com/m0ws0REKXw
— Kacper Płażyński (@KacperPlazynski) July 8, 2024