W Sejmie odbywa się pierwsze czytanie projektu ustawy „Stop podwyżkom od lipca”. Złożony przez PiS obywatelski projekt ma uchronić Polaków przed drastycznym wzrostem cen energii, fundowanym nam przez rząd Donalda Tuska.
– Dzisiaj bardzo ważny dzień. Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu Stop Podwyżkom od lipca. To dzieło 140 tysięcy Polaków, którzy podpisali się pod tym projektem i zapewne byłoby ich dużo więcej, ale chcieliśmy jak najszybciej ten projekt złożyć w Sejmie tak, żeby uchronić Polaków przed podwyżkami jeszcze przed 1 lipca – powiedział podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Waldemar Buda.
– Teraz drożyzna jest kontynuowana tym procesem uwolnienia cen na energię elektryczną, gaz i ciepło systemowe. Tak jak mówiliśmy tutaj wielokrotnie, w tym półroczu, w związku z tymi podwyżkami z kieszeni obywateli zostanie pobrane przynajmniej 15 miliardów złotych. To pokazuje skalę tych podwyżek.> Dzisiaj jednak jest szansa żeby powiedzieć po pierwsze sprawdzam i przy procedowaniu tego projektu apelujemy o to, żeby jeszcze na tym posiedzeniu zakończyć jego cały proces legislacyjny, żeby jak najszybciej wszedł w życie i żeby od 1 sierpnia mogło te zablokowanie czy zamrożenie cen obowiązywać – powiedział Buda.
Poseł Janusz Kowalski podkreślał z kolei, że odpowiedzialność za szalejące ceny energii ponoszą marszałek Szymon Hołownia, lider Polski 2050, razem z minister klimatu Pauliną Henning-Kloską z tej samej partii.
– Patrząc na rachunek za energię elektryczną z czerwca 2024 roku i porównując rachunek za energię elektryczną ze stycznia 2025 mamy do czynienia z 51 procentową podwyżką cen energii. Gdyby projekt obywatelski Stop Podwyżkom od lipca był procedowany wcześniej, który to projekt podpisało 140 tys. obywateli to tej podwyżki by nie było – powiedział Kowalski.
Zbigniew Kuźmiuk przypominał, że od 1 stycznia 2025 roku będzie jeszcze drożej.
– Wtedy całkowicie mają być uwolnione ceny nośników energetycznych. Narodowy Bank Polski już policzył jakie to będzie miało skutki dla inflacji. W tej wersji podstawowej inflacja sięgnie 6 proc., a jeżeli sprawy pójdą w Polsce źle, jeżeli zostanie rozkręcona spirala inflacyjna to inflacja może sięgnąć w pierwszym kwartale przyszłego roku nawet dziesięciu procent. To pokazuje w jakie warunki wpycha nas Koalicja 13 grudnia. Udało się inflację sprowadzić do celu inflacyjnego. Teraz wracamy znowu do wzrostu inflacji i niestety inflacji bardzo wysokiej — podkreślił polityk.