Krajowa Sekcja Kolejarzy „Solidarności” mówi dość! Jeśli zarząd PKP Cargo nie wycofa się z masowych zwolnień, będzie strajk generalny na całej kolei!
„Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ «Solidarność» mówi stanowcze «NIE» wobec działań obecnego Zarządu PKP CARGO w stosunku do pracowników zatrudnionych w tej spółce oraz spółkach zależnych. Planowane masowe zwolnienia pracowników spowodują degradację spółki i brak możliwości wykonywania bieżących zadań przewozowych, w szczególności, tak istotnych kwestii jak obronność kraju realizowaną poprzez transporty wojskowe” – czytamy w przyjętym dziś stanowisku.
Kolejarze słusznie podkreślają, że cięcia wprowadzane przez Tuskowy zarząd państwowego przewoźnika doprowadzą do „braku możliwości egzystencji tysięcy rodzin kolejarskich”. Część tych rodzin mieszka w naszym regionie.
Chcą zrobić miejsce dla Niemców i Ukraińców?
„Solidarność” twierdzi, że działania obecnego (choć wciąż „tymczasowego”) prezesa PKP Cargo Marcina Wojewódki mogą doprowadzić do zamknięcia firmy. Skorzysta na tym konkurencja z Niemiec, Czech i Ukrainy.
„Uważamy, że działania obecnego zarządu mogą doprowadzić do eliminacji narodowego, strategicznego przewoźnika i oddania rynku przewozów towarowych w «obce ręce» tj. DB CARGO, CD CARGO, UŻ – CARGO.PL” – zaznaczyli.
Związkowcy zapowiedzieli, że będą wspierać pracowników PKP Cargo walczących o swoje miejsca pracy oraz utrzymanie „wiodącej roli spółki PKP CARGO na rynku przewozów towarowych”.
Jeśli zarząd firmy nie wycofa się z drastycznych zwolnień i cięć „zostaną podjęte radykalne działania obejmujące wszystkie spółki kolejowe ze strajkiem solidarnościowym na całej sieci PKP włącznie”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes PKP Cargo od Tuska lekceważy dialog? Piotr Duda: „Minister powinien wyrzucić tego dyktatora”
Cztery tysiące ludzi na bruk
Obronę pracowników PKP Cargo zapowiadają także posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy dzisiaj zorganizowali konferencję prasową pod Ministerstwem Infrastruktury. Nazwali je „Ministerstwem Widmo”, zarzucając ministrowi Dariuszowi Klimczakowi totalną bierność w sprawie kolei.
– Mamy krytyczną sytuację w PKP Cargo związaną z tym, że nowy zarząd, powołany za tych rządów, postanowił podjąć zwolnienia grupowe, przez które 4 tysiące ludzi w Polsce ma wylecieć na bruk. To jest działanie, które ma trwale upośledzić możliwości operacyjne spółki i sprawić, że po prostu odda ona rynek. To działanie w zasadzie doprowadzi do tego, że spółka docelowo będzie zlikwidowana – mówił poseł z Lublina Michał Moskal.
Moskal przypomniał, że za poprzednich rządów koalicji PO-PSL próbowano PKP Cargo sprywatyzować. Procesy te zatrzymało dojście do władzy PiS.
– Kolejne, dzisiejsze podejście, to nie jest już podejście do prywatyzacji, tylko podejście do zlikwidowania spółki PKP Cargo z rynku, czyli zlikwidowania drugiego największego przewoźnika Cargo w Europie – stwierdził Moskal. – Jesteśmy tutaj dzisiaj po to, żeby się temu stanowczo przeciwstawić. Nie jest możliwe żeby spółką, na którą wpływ ma skarb państwa poprzez akcje w PKP, zarządzał człowiek, który nie liczy się z pracownikami, nie liczy się ze związkami zawodowymi, nie chce podejmować żadnego dialogu, a jego metodą zarządzania jest wyłącznie cięcie kosztów pracowniczych – dodał.
💬 Poseł PiS @Michal_Moskal: Te złe rzeczy, które się dzieją w PKP Cargo to jest sytuacja, która nie jest nowa dla tego rządu, bo przecież rząd Platformy Obywatelskiej i PSL-u już pierwszy raz próbował w 2012 roku sprywatyzować PKP Cargo. Drugie podejście podejmowali w 2014 roku.… pic.twitter.com/l4o1gR0oS3
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) July 18, 2024
Były zyski, jest dramat
Poseł Krzysztof Lipiec zaznaczył, że dopóki rządziło PIS w PKP Cargo były pieniądze, nikt nie chciał zwalniać ludzi ani wysyłać ich na postojowe.
– Przypomnę – 2023 rok to 82 mln zł zysku, w 2022 roku 148 milionów złotych mówił Lipiec.
– Dzisiaj po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska mamy do czynienia z taką sytuacją, że PKP Cargo staje w poważnych kłopotach. Już dzisiaj wiemy o tym, że obecny zarząd PKP Cargo złożył do Krajowego Rejestru Zadłużonych wniosek o sanację. Ponieważ ta spółka z mocy prawa nie może ulec upadłości, możliwe jest postępowanie sanacyjne, a więc zostanie wyznaczony syndyk bądź zarządca tej masy, która tak naprawdę będzie stanowiła masę upadłościową bo przepisy o sanacji są bardzo podobne do tych przepisów Prawa upadłościowego, będzie można zwalniać pracowników, będzie można wyprzedać majątek – stwierdził Krzysztof Lipiec.