Kłótnia w rodzinie – tak można określić to, co dzieje się obecnie w koalicji 13 grudnia. Po tym, jak część posłów PSL nie poparła kuriozalnego projektu ustawy o dekryminalizacji aborcji, na „ludowców” posypały się gromy. Ci proszą kolegów z Platformy o litość i przypominają: „To my zdecydowaliśmy, że po raz kolejny premierem jest Donald Tusk”.
Co za żenada. Polskie Stronnictwo Ludowe próbuje pokazać, że jest niezależne od Platformy i może samo zdecydować o swoim kursie politycznym. Prezes partii Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział też, że poskarży się Donaldowi Tuskowi, bo rozwydrzeni lewacy atakują biura jego partii. Powód: część PSL-u zagłosowała przeciwko ustawie Lewicy o dekryminalizacji aborcji. PSL jest także upokarzany przez polityków Platformy, którym bardzo podobają się metody stosowane do tej pory wobec PiS (które zresztą PSL-owi nie przeszkadzały).
Kosiniakowe żale
Dzisiaj Władysław Kosiniak-Kamysz zapewniał, że PSL „nie jest niczyim wasalem”. Na tym samym oddechu przypominał jednak, że gdyby nie PSL proniemiecka koalicja Platformy, Lewicy i Trzeciej Drogi by nie powstała.
– Bez PSL-u nie ma koalicji 15 października, nie ma koalicji partii demokratycznych. Bez PSL-u nie ma większości i to my zdecydowaliśmy, że po raz kolejny premierem jest Donald Tusk. To była nasza decyzja, bo jesteśmy partią wolną – perorował Władysław Kosiniak-Kamysz.
PSL ponosi odpowiedzialność za bezprawie rządu Tuska
– Przyznanie się do winy jest „królową dowodów”. Ten fragment będzie długo chodził za Kosiniakiem-Kamyszem – ripostował trafnie poseł PiS Andrzej Śliwka. – Tak, to wy zdecydowaliście, że premierem jest Tusk i to wy również ponosicie odpowiedzialność za wszystkie bezprawne, niezgodne z interesem Polski działania Tuska – podkreślił Śliwka.
Przypomnijmy, że PSL Kosiniaka-Kamysza od początku zapewniało, że jeśli wejdzie w koalicję, to tylko z Platformą i Lewicą. Lider „ludowców” odrzucił nawet propozycję premierostwa, składane przez posiadające kilkukrotnie więcej posłów PiS. Prawica była gotowa zrezygnować ze stanowisk i splendorów, byle tylko chronić Polskę przed Tuskiem. Kosiniak-Kamysz zrobił wszystko, by Tusk mógł w Polsce znowu rządzić. Tak zostanie zapamiętany, dziś za późno na żale.