Idą Tuskowe podwyżki podatków. Zapłacimy za to wszyscy

Platforma wróciła do władzy i skończyły się w Polsce pieniądze. Rząd przygotowuje już więc całą serię podwyżek podatków, by naszym kosztem zapełnić dziurawą kasę państwa. – Za gospodarkę odpowiadają dzisiaj ludzie bez odpowiednich kompetencji ale także bez cienia wrażliwości społecznej. Dlatego, tak jak było to za poprzednich rządów Tuska, będą wyciągać ręce po pieniądze do Polaków. Także, a może nawet przede wszystkim, tych gorzej sytuowanych – komentuje w rozmowie z naszym portalem senator PiS Grzegorz Bierecki.

Senator Grzegorz Bierecki już w styczniu tego roku przewidział załamanie się budżetu i rychłe objęcie Polski unijną procedurą nadmiernego deficytu. Ta zaś jest doskonałym pretekstem do cięć wydatków państwa a także – zwiększania nakładanych na nas danin.

CZYTAJ WIĘCEJ: Senator Bierecki przed tym ostrzegał jeszcze w styczniu! Czeka nas procedura nadmiernego deficytu

Alexis de Tocqueville już w XIX wieku wiedział, że, cytując jego słynną maksymę, „nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy”. Dlatego uważam, że coraz częściej będziemy słyszeli o nowych podatkach, domiarach, podwyżkach. Rząd Donalda Tuska nie potrafi inaczej rozwiązać problemów, które sam sobie zgotował przygotowując zły, oparty na wadliwych założeniach budżet – mówi nam Grzegorz Bierecki.

Co najmniej cztery zwiastuny podwyżek

O nowych podatkach informuje dzisiejsza „Rzeczpospolita”.

„Gdy uważnie przyjrzeć się różnym rządowym zapowiedziom i projektom przepisów, pokazywanych w ostatnich miesiącach, widać wyraźny trend: podwyżki podatków są nieuchronne. Rząd nie ogłasza żadnego nowego fiskalnego „ładu” i nie zapowiada zmian stawek podatków dochodowych czy VAT. Jednak widać co najmniej cztery zwiastuny podwyżek” – czytamy w tekście Pawła Rochowicza.

Wszystko podrożeje

Pierwszym z nich jest większa od zakładanej wcześniej podwyżka akcyzy na papierosy. Drugą: podatek od nieruchomości dla firm. Odbiją sobie wzrost tej daniny zwiększając ceny produktów czy usług. Po trzecie: Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada objęcie sprzedawców paliw napędowych i grzewczych obowiązkiem kupowania uprawnień do emisji dwutlenku węgla. I po czwarte, jak czytamy w „Rz” od 2025 roku międzynarodowe firmy i ich krajowe grupy będą płaciły globalny podatek minimalny. „Nie zawsze zapłacą go w Polsce, ale pośredni efekt może dotknąć polskich firm i ich pracowników” – informuje komentator ogólnopolskiego pisma.

CZYTAJ TAKŻE: Wrócili „fachowcy” Platformy i są już efekty.”Najgorszy deficyt od 10 lat”

 

Źródło: "Rzeczpospolita" Autor: red.
Fot. pixabay