Po skandalu z odwołaniem gen. Jarosława Gromadzińskiego mamy kolejną bardzo wątpliwą sprawę związaną z dymisją polskiego oficera z międzynarodowych struktur. Tym razem chodzi gen. Artura Jakubczyka, odwołanego z Międzynarodowego Sztabu Wojskowego w Kwaterze Głównej NATO. Oskarżono go o „homofobiczne” i „rasistowskie” zachowania.
Podobnie, jak gen. Gromadziński gen. Artur Jakubczyk związany był w Polsce ze stacjonującą m.in. w Białej Podlaskiej 18. Dywizją Zmechanizowaną. Jak podaje „Rzeczpospolita” powodem odwołania miały być nieprawidłowości przy konkursie na szefa oddziału ds. polityki wywiadowczej w połączonym departamencie wywiadu i bezpieczeństwa Kwatery Głównej NATO.
Miał faworyzować kandydatkę
– Jakubczyk był w komisji konkursowej i miał faworyzować jedną z kandydatek, która jest z Polski. Ona już wróciła do kraju — podała „Rz”. Dodatkowym zarzutem miał być fakt, że zachowania generała określano jako „homofobiczne” i „rasistowskie”.
Ministerstwo Obrony Narodowej, zamiast stanąć w obronie polskiego oficera, zaatakowało poprzedników z Prawa i Sprawiedliwości.
– Informuję, że po wniosku sojuszników trwa procedura odwołania gen. bryg. A. Jakubczyka z Międzynarodowego Sztabu Wojskowego w Kwaterze Głównej NATO. To niestety kolejna fatalna decyzja kadrowa naszych poprzedników – napisał w serwisie X rzecznik MON Janusz Sejmej.
Sprawa generała Gromadzińskiego
O ile w przypadku gen. Jakubczyka wniosek o odwołanie miał rzekomo pochodzić od „sojuszników”, to gen. Jarosława Gromadzińskiego z funkcji szefa Eurokorpusu odwołano na wyraźne żądanie ekipy Tuska. Pretekstem były bliżej niesprecyzowane nieprawidłowości, których finałem było niedawne odebranie bardzo lubianemu w Białej Podlaskiej i okolicach generałowi poświadczenia bezpieczeństwa.
– Nie mam sobie nic do zarzucenia, a ta sprawa ma jednoznaczny kontekst – mówi gen. Gromadziński, zapowiadając wykorzystanie pełnej drogi odwoławczej przysługujących oficerowi w takich przypadkach.